Sprawiedliwy remis - relacja z meczu GKS Katowice - Warta Poznań

GKS Katowice w meczu z Wartą Poznań powetował sobie po części stratę trzech punktów na inaugurację rozgrywek i zdobył pierwszy w tym sezonie punkt. Trenerzy obu drużyn po meczu byli dalecy od euforii.

Poniesiona w pechowych okolicznościach porażka z ŁKS Łódź (1:2) na inaugurację sezonu I ligi stawiała GKS Katowice przed meczem z Wartą Poznań pod ścianą. Śląska drużyna nie mogła sobie pozwolić na kolejne starcie zakończone na tarczy, bo te mocno skomplikowałaby sytuację katowiczan w tabeli. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Po pierwszej połowie meczu przy Bukowej trudno było popadać w zachwyt. Oba zespoły co prawda stworzyły sobie kilka okazji bramkowych, ale nie były one na tyle klarowne, by na przerwę któraś z drużyn schodziła z prowadzeniem. Większe powody do zmartwienia mieli poznaniacy, którzy już w 7. minucie spotkania powinni objąć prowadzenie. W świetnej sytuacji znalazł się wówczas Piotr Giel, ale strzał napastnika gości nogą zdołał obronić Witold Sabela.

Kolejną okazję na zdobycie bramki kilkanaście minut później zmarnował Michał Jakóbowski, który po błędzie Jana Beliancina uderzył z linii pola karnego metr obok lewego słupka katowickiej bramki. Im bliżej było gwizdka na przerwę tym lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Akcje GieKSy w głównej mierze napędzał Deniss Rakels, który zanim wybiegł na boisko odbył z zespołem raptem... jeden trening.

Nie przeszkadzało to jednak Łotyszowi w stwarzaniu zagrożenia pod bramką rywala, jak chociażby w sytuacji z 35. minuty, kiedy wszedł "w uliczkę" i dobrym zagraniem obsłużył niepokrytego w środku pola karnego poznaniaków Marcina Pietronia, który jednak fatalnie się pomylił. W końcówce pierwszej części spotkania Rakels sam mógł otworzyć wynik, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Łukaszem Radlińskim.

To co graczom obu drużyn nie udało się przed przerwą, powiodło się krótko po wznowieniu gry po przerwie. W 51. minucie gry prowadzenie objęli bowiem goście, za sprawą kąśliwego uderzenia Tomasza Magdziarza, który z 25 metrów posłał "szczura" w kierunku bramki GieKSy. Interweniować próbował jeszcze Sabela, ale po rękach bramkarza katowickiej drużyny futbolówka wpadła do siatki. - Biorę tę bramkę na siebie - sypał po meczu głowę popiołem golkiper gospodarzy.

Na szczęście dla katowiczan niepewna interwencja Sabeli nie kosztowała ich drugiej w tym sezonie porażki. Po godzinie gry do wyrównania doprowadził bowiem Adrian Napierała, który po dograniu Beliancina z kornera obił piłką poprzeczkę, po czym piłka odbiła się za linią bramkową. - Cieszę się, że ta bramka dała nam chociaż oczko. Mogło być lepiej, ale trzeba powiedzieć, że przed przerwą Warta wyraźnie przeważała i różnie ten mecz mógł się dla nas skończyć - przyznał doświadczony defensor GieKSy.

Stwierdzenie, że ostatnich dwóch kwadransów spotkania mogłoby bez szkody dla całości meczu nie być, nie byłoby określeniem na wyrost. Wówczas piłkarskich emocji było bowiem jak na lekarstwo. Coraz częściej jednak w grę wchodziły nerwy, przez co sędzia musiał studzić nastroje graczy obu ekip żółtymi kartkami. Swoje za uszami mieli po końcowym gwizdku arbitra piłkarze zarówno GieKSy, jak i Warty, przez co pretensje do pracy sędziego mieli solidarnie obaj szkoleniowcy. - Nie powiem, że sędzia wypaczył wynik meczu, ale na pewno nie możemy pozytywnie ocenić jego pracy - skomentował Czesław Owczarek, trener Warty.

GKS Katowice - Warta Poznań 1:1 (0:0)
0:1 - Tomasz Magdziarz 51'
1:1 - Adrian Napierała 60'

Składy
:

GKS Katowice
: Witold Sabela - Michal Farkas, Adrian Napierała, Jan Beliancin, Damian Kaciczak, Kamil Cholerzyński, Dominik Kruczek (86' Bartłomiej Chwalibogowski), Marcin Pietroń (70' Grzegorz Goncerz), Przemysław Pitry, Deniss Rakels (61' Arkadiusz Kowalczyk), Krzysztof Wołkowicz.

Warta Poznań
: Łukasz Radliński - Grzegorz Bartczak, Daniel Ciach, Adrian Bartkowiak, Rafał Kosznik, Artur Marciniak, Wojciech Trochim, Tomasz Magdziarz, Łukasz Grzeszczyk, Michał Jakóbowski (73' Marcin Trojanowski), Piotr Giel (63' Bartłomiej Pawłowski).

Żółte kartki
: Krzysztof Wołkowicz, Przemysław Pitry, Dominik Kruczek, Michal Farkas (GKS) oraz Łukasz Radliński, Rafał Kosznik (Warta).

Sędzia
: Mariusz Złotek (Gorzyce).

Widzów: 1900.

Źródło artykułu: