Tytoń prawdopodobnie zostanie w PSV

Przemysław Tytoń stał się popularniejszy, gdy obronił rzut karny w czasie meczu otwarcia EURO 2012. Teraz biją się o niego europejskie kluby, jednak PSV Eindhoven żąda za niego niemałych pieniędzy.

Przemysław Tytoń już w czasie EURO 2012 był łączony z AC Milan, a teraz pojawiły się sygnały z Rosji oraz z Anglii. - Podstawą jest, aby klub zainteresowany Przemkiem wyłożył taką kwotę, która zadowoli działaczy z PSV Eindhoven - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Krzysztof Jakubczak, menadżer zawodnika. Nieoficjalnie wiadomo, że holenderski klub żąda sumy w wysokości 20 milionów euro, a działacze z Mediolanu są skłonni zapłacić za Polaka połowę tej kwoty. - Podczas pobytu Tytonia w Zamościu rozmawiałem z nim i mówiłem, że dla bramkarza najważniejsza jest regularna gra w klubie. Każdy mecz podwyższa Twój poziom i daje Ci dodatkowe doświadczenie, które jest niezbędne. Wspomniałem mu po meczu z Rosją o wypowiedzi Dicka Advocaata, który był wtedy jeszcze trener Sbornej, ale miał już podpisany kontrakt z PSV, że będzie na niego stawiał - opowiada nam pierwszy trener Przemysława Tytonia Zbigniew Pająk.

25- latek był na ustach wszystkich, gdy w meczu otwarcia Euro 2012 obronił rzut karny wykonywany przez Georgiosa Karagounisa. - Widać było, że nie prowokował Greka, żeby ten strzelił w którąś ze stron. Od razu poszedł w swoje lewo i obronił karnego. Tym samym dał reprezentacji pozytywną energię i szansę na dobry wynik - kontynuuje były wiceprezes Hetmana Zamość.

Erwin Wencel na swoim blogu po meczu z Grecją zamieścił kontrowersyjną wypowiedź odnoszącą się do zachowania Tytonia przed rzutem karnym, gdy przyklęknął on w bramce, odmówił krótką modlitwę i przeżegnał się. Bloger napisał między innymi o tym, że boisko to nie kaplica, a bramka to nie ołtarz. - Zawsze wchodząc na boisko robi znak krzyża. Jego zachowanie jest całkowicie naturalne, a nie udawane. Jest on człowiekiem wierzącym, zawsze jest blisko kościoła. Teraz przekazał piłki, ochraniacze i rękawice dla katolickiej drużyny w Zamościu - przekonuje Pająk.

Przemysław Tytoń został wypatrzony właśnie przez Zbigniewa Pająka, który swojego czasu organizował zajęcia bramkarskie podczas konferencji trenerskiej. Młodemu bramkarzowi spodobały się treningi i od tamtego czasu szkolił się pod okiem trenera Pająka. W kadrze juniorów Polski był on pierwszym bramkarzem, jednak w Hetmanie Zamość nie chcieli na niego stawiać. Seniorską karierę rozpoczął w Górniku Łęczna (obecnie Bogdanka Łęczna), a stamtąd przeniósł się do Rody Kerkrade. Obecnie jest zawodnikiem PSV Eindhoven. - Jego podejście do pracy, charakter i warunki fizyczne spowodowały, że jest w takim miejscu jakim jest, a może być jeszcze wyżej. Zawsze ze sobą rozmawialiśmy i tak pozostało do dziś. Często wysyła mi nagrania ze swoimi występami i prosi o porady - zakończył były trener Przemysława Tytonia.

Komentarze (3)
avatar
Staleczka1947
14.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ha ha,a co zabronią mu się modlić?Wiele piłkarzy po zdobyciu bramki,albo po wejściu na boisko żegna się,albo unosi ręce w górę, np.Ronaldinho.
Jeśli chodzi o klub to najważniejsze żeby grał w n
Czytaj całość
avatar
maziniopl
14.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I to jest bolączka naszej piłki że jak już trafi się nam jakiś dobry piłkarz , to nasze kluby zawsze będą biedne bo sprzedają ich za bezcen a później jest gdybanie , a czy nie było by lepiej ab Czytaj całość
avatar
derek
13.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
holenderskie cfaniaki, Przemo zasługuje na to by grac w zdecydowanie lepszym klubem i innej lidze