Bayern Monachium w Bundeslidze traci już 4 punkty do Borussia Dortmund, w Pucharze Niemiec w półfinale czeka go arcytrudny wyjazd do Moenchengladbach, a w Champions League przegrał 0:1 z FC Basel i ciężko będzie mu odrobić straty na Allianz Arena. Czyżby po raz drugi z rzędu najbardziej utytułowany niemiecki klub nie wywalczył w sezonie żadnego trofeum?
- We Freiburgu, gdzie zremisowaliśmy 0:0, nie pokazaliśmy dobrej gry. Tutaj było podobnie z tym, że przegraliśmy. Musimy jak najszybciej odwrócić ten trend - ocenił Karl-Heinz Rummenigge. - To było wyrównane spotkanie, typowy mecz na 0:0. Obie drużyny miały bardzo dobre okazje do zdobycia gola, ale długo ich nie wykorzystywały. Wiedzieliśmy, że Bazylea jest silnym rywalem. Stracona bramka wynikła z błędu całej formacji obronnej, a nie jednego zawodnika. Jestem przekonany, że wkrótce będziemy grać lepiej i osiągać lepsze wyniki - skomentował Jupp Heynckes. - Mamy w składzie świetnych piłkarzy, ale w tej chwili nam nie idzie - kręcił głową Manuel Neuer.
Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem niemieckiej drużyny był Franck Ribery, który inicjował wiele akcji i dochodził do pozycji strzeleckich. Mimo to Heynckes już w 71. minucie zdjął z boiska Francuza, który nie podał trenerowi ręki. O ten incydent zapytał Uliego Hoenessa dziennikarz Sky Sport. - Przestańcie już mówić o tym pie****nym uścisku dłoni! To totalnie wszystko jedno, czy, kiedy jest się złym na grę i mecz, poda się rękę czy nie. Czy tutaj jest szkoła z internatem dla dziewcząt? Dla was nie jest ważna gra tylko uścisk dłoni? - krzyczał zdenerwowany prezydent Bayernu.
Już w niedzielę Arjena Robbena i spółkę czeka kluczowe spotkanie w Bundeslidze z sąsiadem w tabeli, Schalke 04. - Oczywiście chcemy zagrać znacznie lepiej. Wreszcie wystąpimy przed własną publicznością i naszym celem będzie strzelenie jak największej liczby goli. Na Allianz Arena dotychczas idzie nam w tym sezonie wyśmienicie - nie załamuje rąk Toni Kroos.