Skład na ten mecz trener Mariusz Kuras miał rozpisany na kilka dni przed rozpoczęciem tego meczu. Pewne jest, że nie zagra trzech nowych nabytków portowej jedenastki. - Na mecz z Victorią Koronowo skład już w głowie mam. Wiadomo, że w tym meczu nie zagrają: Adrian Sobczyński, Mateusz Świniarek i Paweł Posmyk. Ten pierwszy boryka się z urazem i wróci do treningów w poniedziałek lub wtorek, natomiast dwóch ostatnich muszą pauzować za kartki uzyskane jeszcze w poprzednim klubie. Tych zawodników nie będzie, ale pozostali są zdrowi. Jest jeszcze kilka godzin do meczu, na pewno nie wiele zmienię tą koncepcję składu, mamy przed sobą jeszcze jeden trening. Wyjdą zawodnicy najlepiej prezentujący się na treningach - przekonywał Kuras.
Ogromną niewiadomą jest to, jak zaprezentują nowi zawodnicy sprowadzeni na Twardowskiego. Kadra zespołu została bardzo mocno przebudowana, piłkarze nie są ze sobą jeszcze zgrani tak jakby sobie życzył tego trener. Poza tym w meczach inauguracyjne zawsze są nieco inne niż pozostałe spotkania, choćby z tego powodu, że piłkarze je bardziej przeżywają. - Zawsze nowym piłkarzom mówię, że ważne jest to pierwsze wejście. Jak ktoś jest ładnie ubrany, to się o nim mówi, że to elegancki i czysty facet. Jak ktoś zagra dobry mecz, to na tej opinii można jechać bardzo długo i wszyscy będą mówić, że to był dobry transfer. Mam nadzieję, że już w pierwszym meczu ci nowi, którzy wystąpią, pokażą się z takiej strony, że będziemy mówić o strzałach w dziesiątkę - powiedział Kuras - Nie potrafię teraz powiedzieć kto jest najwartościowszym nowym nabytkiem. Nowi oraz obecni zawodnicy nie złożyli broni, co widać na treningach, jest rywalizacja i walka o miejsce w składzie. Może wyłoni się piłkarz, podczas tej rundy, o którym będziemy mówić, że jego sprowadzenie było bardzo dobrym posunięciem. Mamy wielu piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę, mamy silną i wyrównaną kadrę, która liczy 25 piłkarzy. Bardziej się cieszę, że nie ma urazów niż z tego kto będzie gwiazdą tej drużyny. Ważne by Pogoń wygrywała i pięła się w górę tabeli.
Zawodnicy są już po analizie przeciwnika. Wiedzą na co stać piłkarzy z Koronowa, na kogo zwrócić szczególną uwagę i przede wszystkim zachować zimną krew przy stałych fragmentach gospodarzy, ponieważ te elementy wykonują bardzo dobrze. - Mamy już rozpracowanego rywala z Koronowa, dysponujemy dwoma kasetami, więc mieliśmy z czego przeanalizować rywala. Jest to zespół bardzo silny fizycznie. Dobrze wykonują stałe fragmenty gry. Mocnymi punktami są: lewy obrońca Rogóż, środkowy pomocnik Kardasz, który grał w Widzewie i napastnik Klimek. Są to trzy postacie wiodące w Victorii Koronowo. Nie będzie to łatwy rywal. Jest to zespół, który występował kilka sezonów w starej trzeciej lidze - podkreślał walory przeciwników Kuras.
Niestety trener Portowców musiał także się skupić na murawie stadionu Victorii. Boisko jest w nie najlepszym stanie, a do tego stadion jest bardzo mały. Zawodnicy Pogoni nie są przyzwyczajeni do takiego stanu boiska, ponieważ w Szczecinie mają dużo lepsze warunki do treningu. - Biorąc pod uwagę taktykę na ten mecz, to najgorszy jest stan boiska tej drużyny. Jest to kameralny stadion, wąski, coś jak boisko Tłoków Gorzyce. To jest nieco inny świat w stosunku do tego na czym teraz trenujemy, to trzeba będzie jak najszybciej zaakceptować. Mecze na takich obiektach wygrywa się w szatni. Nie można się tłumaczyć, że płyta stadionu jest taka, a nie inna. Trzeba wyjść i myśleć o tym po co przyjechaliśmy, czyli o zwycięstwie. Kto jest faworytem tego meczu? Ja zawsze powiem, że Pogoń - zakończył trener Pogoni Szczecin, Mariusz Kuras.