Moskal: Naszą grę oceniam dobrze

Sparing z GKS Katowice był pierwszym, którego Sandecja w tym roku nie wygrała oraz jedynym z zerowym dorobkiem bramkowym Sądeczan. Poprzednie mecze kontrolne to popis skuteczności sądeckich zawodników oraz pewne zwycięstwa. Mimo wszystko, trener Robert Moskal jest zadowolony ze spotkania rozegranego przy temperaturze -15 stopni.

Trudne warunki pogodowe nie przeszkodziły zawodnikom pierwszoligowych drużyn w rozegraniu spotkania. Pomimo arktycznej aury, trener sądeczan był zadowolony, że sparing się odbył. - Boisko było bardzo dobrze przygotowane, graliśmy na obiekcie Hetmana i na murawę nie można narzekać. Było zimno ale zdecydowanie cieplej niż przez ostatnie dni w Nowym Sączu - ocenił szkoleniowiec.

Przebieg spotkania według Roberta Moskala sugeruje, że mecz był wyrównanym widowiskiem, a brak bramek to kwestia niedoboru szczęścia oraz zbyt małej dokładności w wykończeniu akcji. Pomimo tego trener jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Mecz lepiej zaczął się dla GKS-u, bo przez pierwsze piętnaście minut mieli przewagę optyczną. Później przejęliśmy kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, z których mogły paść bramki. Nieco zabrakło skuteczności w tych przypadkach. Po przerwie słabiej w naszych szeregach zagrała druga linia, stworzyliśmy sobie mniej sytuacji do strzelenia bramki. Dogodną okazję miał Mateusz Niechciał, ale nie udało się jej wykorzystać. Naszą grę oceniam dobrze, można być zadowolonym z postawy w obronie ale zabrakło tej przysłowiowej kropki nad "i" w ofensywie - streścił.

W podstawowym składzie wybiegło dwóch spośród ostatnio pozyskanych zawodników, byli to Gerard Bieszczad oraz Kamil Majkowski. Ocena jaką trener wystawił wszystkim nowym piłkarzom w barwach Sandecji, również jest pozytywna. - Na razie potwierdzają swoją przydatność dla naszej drużyny. Nikt nie zagrał słabo, takie stwierdzenie byłoby niesprawiedliwe w stosunku do tych zawodników i tego co zaprezentowali. Należy się cieszyć z naszej gry, daje ona optymistyczne przesłanki przed rozgrywkami ligowymi - podsumował Moskal.

Najbliższą okazję do kolejnego sprawdzenia swoich możliwości, drużyna z Nowego Sącza będzie miała już ósmego lutego. Wtedy Sądeczanie zmierzą się z drugoligową Resovią Rzeszów na jej terenie. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal SportoweFakty.pl, jest szansa na rozegranie przez Sandecję sparingu z Wisłą Kraków. Zależy to jednak od tego czy dojdzie do skutku mecz o Superpuchar Polski.

Komentarze (6)
syriusz
11.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener całkiem dobrze to w sparingach układa, drużyna wygrywa i strzela dużo, a to dobry prognostyk. Co do zarządu, Kozioła itp to ciężko stwierdzić o co tak naprawdę tam chodzi. Ale trzeba odd Czytaj całość
Xisco
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wenflon nie sądze. Myslę że tak fatalnego trenera jak Kuras w Saczu już nie będzie. Po drugie po posprzątaniu szatni atmosfera w zespole jest zdecydowanie inna niz na jesień. Pewno, że aspiracj Czytaj całość
avatar
Remle
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kozioła nikt z Sandecji nie wypuści. Ma kontrakt i musi go wypełnić i żadna kasa którą obecnie oferuje Zagłębie Lubin nie usatysfakcjonuje nikogo w Nowym Sączu. Kozioł albo zostaje Sandecji i Czytaj całość
Wenflon
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z Moskalem na ławce Sandecja będzie tylko pikować w dół. To dużo gorsza opcja niż Kuras który i tak w Nowym Sączu zawiódł. Widać że aspiracje Sandecji sięgające nawet awansu do ekstraklasy to z Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
i jak tam dyskusja o bramkarzu? Zostaje czy odchodzi do Zagłębia Lubin? Może trzeba będzie kasę pod stołem puścić? Wtedy będzie zgoda na ten transfer. Takie polskie piekiełko. Jakie to smutne