Bundesliga: Sobiech wreszcie zagrał po raz drugi, cudowny gol uratował Hannover

Prestiżowa rywalizacja toczyła się w bardzo szybkim tempie. W grze HSV widać było rękę trenerską Thorstena Finka. Zespół, który jeszcze na początku października grał katastrofalnie, w ogóle nie stwarzał okazji bramkowych i koszmarnie mylił się w obronie, teraz prezentuje dojrzały, odważny, ofensywny futbol. W pierwszej połowie gości musiał jednak ratować Jaroslav Drobny. Czech świetnie poradził sobie w sytuacji sam na sam z Janem Schlaudraffem.

Po zmianie stron przycisnęli Rothosen. Najlepszy mecz w sezonie rozgrywali Gojko Kacar i Tomas Rincon. Nominalni defensywni pomocnicy co rusz zagrażali Ronowi-Robertowi Zielerowi. Gol dla hamburczyków był tylko kwestią czasu. Zdobył go w końcu Jeffrey Bruma po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gokhana Tore. Po dosłownie kilku sekundach mogło być 0:2 - po "główce" Heiko Westermanna piłkę z linii (zza linii?) wybił Manuel Schmiedebach.

Reakcja Mirko Slomki była błyskawiczna - w 67. minucie posłał do boju Artura Sobiecha. 21-latek zaliczył tym samym drugi i najdłuższy występ w Bundeslidze. Pierwszy - przeciwko BVB - skończył się dla niego czerwoną kartką. Jednak to nie młodzieżowy reprezentant Polski, a Schlaudraff nieprawdopodobnie mocnym wolejem z 25 metrów doprowadził do remisu. Strzał byłego gracza Bayernu wpadł niemal w sam środek bramki, a mimo to Drobny nawet nie drgnął.

W końcówce żadna z drużyn nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji. Sobiech nie wywarł decydującego wpływu na mecz, ale po jego wejściu gra przesunęła się pod bramkę rywala. Kolejną szansę były zawodnik Ruchu Chorzów może otrzymać już w czwartek, gdy Hannover w Lidze Europejskiej zagra ze Standardem Liege.

Hannover 96 - Hamburger SV 1:1 (0:0)

0:1 - Bruma 64'

1:1 - Schlaudraff 79'

-> Wyniki pozostałych spotkań 14. kolejki Bundesligi <-

Bundesliga 2011/2012