Grzegorz Bonin od poniedziałku piłkarzem Górnika Zabrze

Jak donosi sobotni Sport najprawdopodobniej w poniedziałek do zespołu zabrzańskiego Górnika dołączy pomocnik Korony Kielce – Grzegorz Bonin. Zawodnik ma z klubem z Zabrza podpisać 3-letnią umowę.

Fakt, że Bonin dołączy do składu Górnika najbardziej cieszy trenera zabrzańskiej jedenastki Ryszarda Wieczorka, który zawodnika sprowadził przed kilku laty do Kielc z Radomiaka Radom. - Znam Grzegorza doskonale, prowadziłem go kilka lat. Wiem co potrafi, on wie czego ja od niego mogę wymagać. Istotniejsze jest dla mnie, w jakiej jest obecnie dyspozycji, a to okaże się w tygodniu poprzedzającym mecz. Mamy przecież cały tydzień, by się do pierwszej gry przygotować – powiedział 46-letni szkoleniowiec Górnika w rozmowie ze Sportem.

Pozycją na jaką ściągnięto 25-letniego pomocnika do Zabrza jest prawe skrzydło. W zeszłym sezonie na tej pozycji w barwach Górnika grał wypożyczony z Wisły Kraków Konrad Gołoś, ale kluby nie dogadały się w sprawie transferu potężnie zbudowanego pomocnika na Śląsk i z końcem czerwca Gołoś musiał wrócić pod Wawel, a sztab szkoleniowy Górnika rozpoczął poszukiwania solidnego następcy na prawą flankę.

Początkowo planowano by na prawym skrzydle grał Tomasz Zahorski, ale pozycja ta nie gwarantowała, że Zahor będzie mógł w pełni używać swojego największego atutu – instynktu strzeleckiego. Następnie próbowano na prawej flance wystawiać Piotra Malinowskiego, ale ten zawodnik obok świetnego dryblingu i szybkości miał wielką wadę – dużą niedokładność w dośrodkowaniach, co u bocznych pomocników jest niedopuszczalne. Kiedy i opcja z Malinowskim na skrzydle nie wypaliła, trener Ryszard Wieczorek zasugerował, że warto byłoby sprowadzić na Roosevelta Grzegorza Bonina.

Najpierw Korona stawiała cenę zaporową – 1,5 miliona złotych, czyli tyle samo ile za Konrada Gołosia żądała Wisła. Jednak po karnej degradacji kieleckiego klubu i opuszczeniu Korony przez jej sponsora strategicznego – Kolporter S.A. oczekiwania zarządu z ulicy Ściegiennego znacznie się obniżyły i ostatecznie stanęło na kwocie miliona złotych, którą Górnik zaakceptował.

W piątek Bonin pojawił się w Zabrzu i udał się na badania wydolnościowe i sprawnościowe. Były bardzo skrupulatnie przeprowadzane ze względu na historię sprzed kilku miesięcy kiedy to jeden z piłkarzy wówczas drugoligowych przybył do Górnika na testy i przekonał do siebie sztab szkoleniowy, ale badania stanu jego mięśni wykazały, że zawodnik ten może z każdym urazem być zmuszony do pożegnania się z piłką na stałe.

Wyniki badań pomocnika kielczan nie wykazały żadnych poważnych uchybień w zdrowiu zawodnika i jak poinformował dyrektor sportowy Górnika – Krzysztof Hetmański, Grzegorz Bonin weźmie udział najprawdopodobniej w poniedziałkowych zajęciach zabrzan już jako pełnoprawny zawodnik Górnika. Zwiąże się z zabrzańskim klubem 3-letnim kontraktem.

Komentarze (0)