Sławomir Peszko: Wszystkie transferowe spekulacje toczyły się za moimi plecami

Serial pt. "Peszko domaga się więcej pieniędzy i chce odejść z FC Koeln" dobiegł końca. Polak zaprzecza, by to jego żądania doprowadziły do zamieszania. - Nie chciałem nikogo oskubać. Przebywałem na urlopie i ze zdumieniem śledziłem spekulacje - przyznał.

W tym artykule dowiesz się o:

O możliwym odejściu Sławomira Peszki z FC Koeln media zarówno niemieckie, jak i polskie napisały w maju i czerwcu bardzo dużo. 26-letni skrzydłowy dementuje jednak informacje, jakoby prowadził szeroko zakrojone negocjacje z licznymi klubami. - To wszystko były tylko spekulacje, które pojawiły się po ujawnieniu klauzuli w moim kontrakcie. Osobiście nie spotkałem się z żadnym klubem. Zainteresowanie na rynku mi schlebia i jest dowodem na to, że dobrze spisywałem się na boisku. Jednak nikt nic mi nie zaoferował. Byłem na wakacjach i śledziłem to ze zdumieniem - przyznał na łamach kolońskiego Expressu "Peszkin".

Na skutek przedłużających się rozmów ws. przedłużenia kontraktu reputacja byłego piłkarza Lecha Poznań została w Niemczech nieco nadszarpnięta. - Nie zgadzam się z tym. Nie uczestniczyłem w żadnych rozmowach i żadnego klubu nie zwodziłem. Wszystko działo się za moimi plecami. Nie chciałem nikogo oskubać. Jeśli chodzi o pieniądze, właściwie musiałbym zdecydować przeciwko FC Koeln, ale chcę grać w 1. Bundeslidze i dzięki temu wywalczyć sobie wyjazd na Euro 2012. Ponadto czuję się w Kolonii bardzo komfortowo - wytłumaczył.

Propozycję reprezentantowi Polski złożył m.in. Eintracht Frankfurt. - Przyznaję, że otrzymałem bardzo interesującą ofertę, ale szybko ją odrzuciłem - skomentował. Najwięcej zamieszania wokół Peszki wywołały działania jego menedżera, Andrzeja Grajewskiego. - Dyskusje na jego temat mnie nie interesują. Moją odpowiedzią będzie postawa na murawie w nadchodzącym sezonie. Reszty nie komentuję - podkreślił. W sprawę zaangażował się nawet Franciszek Smuda, który odradzał podopiecznemu transfer do II ligi. - Rozmawiałem z selekcjonerem przed meczem z Francją w zeszłym tygodniu i wszystko mu wyjaśniłem. Jeśli jest jakiś spór między Grajewskim i Smudą, to powinien zostać rozstrzygnięty w ich własnym gronie - zaznaczył Peszko.

Jakie plany na najbliższe tygodnia ma pomocnik Koziołków? - Wróciłem z urlopu i jestem już całkowicie zdrowy. Cel na zbliżający się sezon? Utrzymać miejsce w podstawowym składzie i zawsze zwyciężać! Nie możemy powtórzyć ubiegłorocznego scenariusza, gdy walczyliśmy o utrzymanie. Kiedy strzelę pierwszego gola dla FC, zejdzie ze mnie ciśnienie i z pewnością łatwiej będzie o kolejne bramki i asysty - zapowiedział Peszko.

Wychowanek Nafty Jedlicze ostrożnie podchodzi do szans biało-czerwonych podczas finałów Euro 2012. - Zapowiada się bardzo trudna rywalizacja. Musimy przetrwać pierwszą rundę, a później dać z siebie wszystko - zakończył.

Komentarze (0)