Bramkowy remis w Chorzowie, przed rewanżem w Warszawie w uprzywilejowanej sytuacji stawia drużynę Legii. Piłkarze Macieja Skorży przy Cichej dobrą piłkę pokazali tylko w drugiej połowie, ale w pojedynku na własnym stadionie będą mogli czekać na to, co zrobi Ruch.
Po meczu, mimo korzystnego wyniku, Legioniści nie do końca byli zadowoleni. - Czujemy niedosyt. Przecież w drugiej połowie mieliśmy wyraźną przewagę i powinniśmy wysoko wygrać. Szkoda, że zagraliśmy tak nieskutecznie - żałował po spotkaniu defensor Wojskowych Jakub Wawrzyniak. - Przed nami rewanż u siebie, a w Chorzowie zdobyliśmy gola, więc jesteśmy w lepszej sytuacji od Ruchu - dodał pomocnik Legii Ariel Borysiuk.
Spotkanie Ruchu z Legią miało dwa oblicza. - Przed przerwą Ruch zagrał dużo lepiej niż w drugiej odsłonie, gdzie my przejęliśmy inicjatywę - potwierdził opinie Wawrzyniak. - Mieli swoje sytuacje po kontratakach i grze skrzydłami. O tym mówił nam przed meczem trener Skorża. Dobrze im to wychodziło, ale tylko w pierwszej połowie - dodał bramkarz z Łazienkowskiej Wojciech Skaba.
W dwóch poprzednich edycjach rozgrywek o Puchar Polski Niebiescy eliminowali drużynę z Warszawy z rozgrywek o krajowy puchar. Przy Łazienkowskiej mają nadzieję, że tym razem będzie inaczej. - Nie patrzymy w przeszłość, ważne co będzie, a nie co było. Zależy nam na Pucharze Polski. To najkrótsza droga do Europy. - podkreślił golkiper Legii. - Wprawdzie zakładaliśmy wygraną w Chorzowie, ale przed rewanżem jesteśmy optymistami - uzupełnił Wawrzyniak, a i inny obrońca Wojskowych Srda Knezević podkreślił, że z każdym meczem forma zespołu będzie coraz wyższa. W Chorzowie jednak myślą podobnie.