- W tym momencie nie ma słabych przeciwników. Są to najlepsze drużyny klubowe w Europie, które nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów. Wydaje mi się, że będzie trudno, ponieważ Braga prezentuje bardziej futbol techniczny niż siłowy. Taki prezentował Manchester City czy Salzburg. Większe szanse ma Braga, ale ja przed fazą grupową obstawiałem, że Lech zdobędzie punkt, a miło mnie zaskoczył - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
Braga ma sporo wspólnego z Lechem. W lidze idzie temu klubowi bardzo słabo i zajmuje dopiero ósmą pozycję. Do prowadzącego FC Porto traci aż 18 punktów, a w trzynastu kolejkach uzbierał tylko 17 "oczek". W Lidze Mistrzów Braga zdołała jednak wygrać trzy mecze, pokonując dwa razy Partizan Belgrad i raz Arsenal Londyn.
- To nie jest słaby przeciwnik. Lech nie ma nic do stracenia. Niech się martwi Braga, jak ma wygrać. Jeśli tego nie zrobi, to będzie to sensacja ze wskazaniem na Kolejorza. Nie ma już słabych przeciwników - podkreśla Tomaszewski.
Pierwszy mecz zostanie rozegrany 17 lutego przy Bułgarskiej. Boisko może nie być w najlepszym stanie, ponieważ wciąż mogą utrzymywać się bardzo niskie temperatury. - Nie sądzę, żebyśmy zmrozili Portugalczyków chyba, że będzie taka zawierucha, jak w meczu z Juventusem. Te spotkanie nie powinno się w ogóle odbyć i to było wypaczenie wyniku. Nie uważam jednak, żeby murawa miała decydować w meczu z Bragą. Dlaczego? Wiadomo, iż w takich warunkach lepiej się bronić niż atakować. Oni nie będą chcieli przegrać. U siebie jest bardzo groźna, co udowodniła pokonując Arsenal - przypomina nasz rozmówca.
Jeśli Lech wyeliminowałby Bragę, to w kolejnej fazie rozgrywek trafiłby na zwycięzcę dwumeczu Sparta Praga - Liverpool. Większe szanse na awans mają piłkarze The Reds. Czy Lech mógłby wyeliminować Liverpool? - W tej fazie rozgrywek szansę są 51 do 49 i 49 do 51. Umówmy się, że Lech i tak już dużo zrobił. Ma tutaj komfort psychiczny.
W czwartek Lech pokonał Salzburg 1:0 i z dorobkiem jedenastu punktów zakończył zmagania w grupie A. - Wydaje mi się, że Lech pokazał klasę. Szlachectwo zobowiązuje. Nie jest ważny przebieg meczu. Wynik poszedł w świat. Z Lechem trzeba się teraz liczyć. Na początku fazy grupowej był kopciuszkiem, a teraz stał się piękną panienką. Czy przegrywa, czy wygra, to poznaniacy muszą cały podtrzymywać klasę - kończy Jan Tomaszewski.