Po dwóch ostatnich zwycięstwach nastroje w poznańskiej drużynie są dobre. - Zwycięstwa budują morale drużyny. U nas w drużynie atmosfera jest dobra od dłuższego czasu, a dwa ostatnie mecze ją tylko przypieczętowały. Czujemy się coraz mocniejsi i jest to dobry prognostyk przed jutrzejszym meczem - mówi Jacek Zieliński.
Przed tym dwumeczem mało kto dawał Lechowi szansę na awans. Kolejorz znajdował się w słabej formie, natomiast Dnipro było pewnym liderem ligi ukraińskiej. Lechici sprawili jednak niespodziankę na Ukrainie, co stawia w ich w dogodnej sytuacji. - Media i kibice skazali nas na niepowodzenie przed wyjazdem do Dniepropietrowska. My głęboko wierzyliśmy, że nie jedziemy tam po porażkę - opowiada trener poznańskiej drużyny. - Prowadzimy 1:0 do przerwy. Jesteśmy w lepszej sytuacji i chciałbym, żeby tak to się zakończyło. Nie ma sensu teoretyzować kto jest faworytem.
Mimo iż Dnipro przegrało pierwszy mecz, to ich szkoleniowiec był pewny awansu tuż po tamtym spotkaniu. Nie wiadomo czy obecnie nadal jest takim optymistą, bo nie zgodził się na udział w przedmeczowej konferencji prasowej. - Każdy trener wierzy w swój zespół. Myślę, że miał na myśli kilka groźnych sytuacji z końcówki. Ja w pamięci mam jednak wynik oraz duże fragmenty gry, gdy nie daliśmy Dnipro narzucić swojego stylu gry - kontynuuje Zieliński.
Poznaniacy zdają sobie sprawę, że czeka ich niezwykle ciężkie zadanie. Oprócz umiejętności sportowych lechici będą musieli wykazać się sporym charakterem, bo na pewno nie zabraknie walki. Zieliński nie obawia się, że mecz może przypominać drugą połowę rewanżowego spotkania ze Spartą Praga, gdy sypały się czerwone kartki. - Zawodników na pewno nie poniesie, ale chciałbym, żebyśmy wyszli jak na wojnę, oczywiście w kategoriach sportowych - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Choć Lech nie zamierza bronić jednobramkowej zaliczki, to kluczem do sukcesu może być skuteczna gra w obronie. Na początku sezonu defensywa nie spisywała się najlepiej, ale teraz wygląda to już o wiele korzystniej. W trzech ostatnich spotkaniach lechici nie stracili żadnej bramki. - Z naszej gry obronnej w ostatnim czasie nie byliśmy zadowoleni, ale wszystko zaczyna wracać do normy. Musimy jednak pewne rzeczy dopracować, co jest trudne, bo skład defensywy cały czas się zmienia. Plusem jest to, że zmiennicy wykonują swoją pracę jak najlepiej - zakończył Jacek Zieliński.