Marcin Gortat stanie się właścicielem 3,5 miliona akcji spółki ŁKS SA (co da ok. 21 proc.), która będzie zrzeszała sekcje piłki nożnej i koszykówki męskiej.
- To przełom i milowy krok nie tylko w historii Łódzkiego Klubu Sportowego, ale i w całym polskim sporcie. Pierwszy raz, czołowy polski sportowiec, będący aktualnie na topie, staje się współwłaścicielem dużego klubu z wielkimi tradycjami - powiedział rozentuzjazmowany Michał Sieczko - członek Rady Nadzorczej ŁKS PSS.
Gortat już od roku był wiceprezesem koszykarskiej sekcji ŁKS-u, jednak angażował się niemal wyłącznie w sprawy szkolenia młodzieży. Teraz, gdy piłkę nożną przejęła firma Tilia, której prezesem jest przyjaciel Gortata, koszykarz ŁKS-u i prezes fundacji MG 13 Filip Kenig, udało się namówić go do zainwestowania w obie sekcje i finansowego włączenia się w odbudowywanie klubu.
- Jesteśmy z Kubą Urbanowiczem (prezesem ŁKS PSS i ŁKS KM - przyp. autor) niezmiernie zadowoleni i dumni z tego, że udało nam się przekonać Marcina do tego kroku. Pozyskaliśmy dziś poważnego inwestora, zarówno jeśli chodzi o jego majątek, jak i o pozycję. Marcin włączy się silnie finansowo w budowanie ŁKS-u, a także będzie jego twarzą. Dzięki niemu otworzy nam się wiele drzwi, które do tej pory były zamknięte. Uwiarygadnia on również swoją osobą wszystko to, co robimy, bowiem taka osoba nie firmowałaby czegoś, do czego nie byłaby przekonana - ocenił Kenig.
Sam Gortat przebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Polski, która właśnie w Łodzi w sobotę i niedzielę rozegra dwa mecze towarzyskie ze Słowacją.
Kenig dodał także, że są już zakończone zapisy na kolejne 5 milionów akcji, a prowadzone są rozmowy z kolejnymi chętnymi inwestorami.
- Chcemy się tym klubem podzielić z łodzianami, ale nie tylko. Jeśli więc ktoś ma chęć i pieniądze, aby włączyć się w odbudowywanie silnego ŁKS-u, zapraszamy do współpracy - zakończył Kenig.