Kadra znów zagra w piaskownicy!

Kiedy Franciszek Smuda debiutował w roli selekcjonera reprezentacji Polski w meczu z Rumunią, równie wiele emocji co jego debiut, wzbudził fatalny stan murawy na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. PZPN nie wyciągnął wniosków z tej sytuacji i środowa potyczka z Bułgarią zostanie rozegrana na stadionie warszawskiej Polonii. Nie trzeba chyba dodawać, że boisko na Konwiktorskiej również jest w opłakanym stanie.

Dlaczego winę za wszystko ponosi PZPN? Otóż związkowi działacze przystali na propozycję Bułgarów, którzy koniecznie chcieli uniknąć przejazdu do innego miasta i postawili warunek, że mecz musi się odbyć w Warszawie. Piłkarska centrala jako miejsce rozegrania meczu wyznaczyła obiekt, z którego na co dzień korzysta warszawska Polonia. Stan boiska na Konwiktorskiej, jak i całego stadionu, od dawna jest powodem kpin i narzekań. - PZPN jest tego świadomy, gdyż jego przedstawiciele byli i oglądali murawę i wiedzą jakie są warunki. Mecz jest rozgrywany w Warszawie na prośbę Bułgarów, także działacze nie mieli innego wyjścia - tłumaczy decyzję związku w rozmowie z naszym portalem Igor Gołaszewski, legenda Czarnych Koszul a obecnie rzecznik prasowy klubu.

Mimo świadomości o stanie boiska przy Konwiktorskiej, działacze PZPN zdecydowali się ulec Bułgarom, choć murawa jest w opłakanym stanie i szykuje się powtórka z meczu z Rumunią, kiedy oba zespoły zgodnie narzekały na fatalny stan murawy przy Łazienkowskiej. - Na pewno murawa nie nadaje się do gry na tym poziomie. Teraz w Polsce wiele boisk jest w takim stanie. Wiadomo jaka była pogoda i jakie były warunki. Tym bardziej u nas, gdzie na tą murawę narzekaliśmy jeszcze jak było zielono. W zasadzie nie ma w ogóle trawy na Konwiktorskiej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Gołaszewski.

Winę za wygląd obiektu ponosi Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który zdaje się nie dostrzegać potrzeby remontu obiektu. Teraz jest to o tyle ważne, że reprezentacji Polski przyjdzie rozegrać na nim spotkanie na poziomie międzynarodowym. - My jako Polonia nie jesteśmy właścicielem obiektu. Właścicielem jest WOSiR i to on wynajmuje boisko na rozgrywki tego typu. My także wynajmujemy obiekt na cele rozgrywania naszych meczy - tłumaczy Gołaszewski - Były pieniądze rozdysponowane wcześniej na Legię i na Polonię. W mniejszym stopniu na Polonię, lecz w ostatnim okresie, przed okresem budowy stadionu na Łazienkowskiej, wszystkie środki przeszły na Legię, na Polonię nie zostało nic - narzeka były pomocnik.

Ze stadionu przy Konwiktorskiej coraz częściej korzystają także rugbyści. Jak powiedział nam Gołaszewski, dotychczas przedstawiciele tej dyscypliny sportu rozegrali tutaj dwa mecze. Po raz ostatni, polska reprezentacja zmierzyła się na Konwiktorskiej z Duńczykami w sierpniu ubiegłego roku. Mecze rugby również nie wpływają pozytywnie na stan murawy na stołecznym stadionie. - Wiadomo jaki jest charakter gry w rugby. To na pewno w jakimś stopniu wpływa na stan murawy - podsumowuje były pomocnik Czarnych Koszul.

Źródło artykułu: