"Zahor" wraca do gry

Potężnie zbudowany napastnik Górnika, Tomasz Zahorski wrócił do gry. Rozegrał 20 minut w środowym meczu sparingowym zabrzańskiej drużyny z rumuńską Săgeatą Stejaru. Był to powrót byłego snajpera reprezentacji Polski do gry po blisko dziesięciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Miało to miejsce w kwietniu ubiegłego roku, w meczu drużyn Młodej Ekstraklasy Górnika i Wisły Kraków.

Mimo to, że Tomasz Zahorski od początku stycznia przygotowuje się z drużyną do rundy wiosennej nie wziął udziału w żadnym z dotychczasowych meczów sparingowych drużyny z Roosevelta. - Z moim zdrowiem już wszystko w porządku. Trenuję na pełnych obrotach. W sparingach jednak nie gram, bo ustaliliśmy z trenerem Nawałką, że tak będzie lepiej. Nawierzchnia jest śliska. Wystarczy chwila nieuwagi i może wydarzyć się nieszczęście. Podczas zgrupowania w Turcji będę już jednak do dyspozycji szkoleniowca - wyjaśnił w niedawnej rozmowie z naszym portalem 25-letni zawodnik górniczej drużyny.

Jego słowa znalazły potwierdzenie w faktach przy okazji środowego meczu sparingowego Górnika z rumuńskim II-ligowcem Săgeatą Stejaru. Zahorski pojawił się na boisku w 25 minucie gry zmieniając Michała Bedronkę. Po przerwie został natomiast zmieniony przez Pawła Strąka. Popularny "Zahor" nie zdołał jednak wpłynąć na stan rywalizacji. W spotkaniu rozgrywanym w asyście padającego deszczu zabrzanie ulegli Rumunom 0:1.

Komentarze (0)