Problemy zdrowotne w formacji defensywnej Arsenalu sprawiły, że Mikel Artera w meczu 31. kolejki Premier League postawił na Jakuba Kiwiora. Ostatni raz do takiej sytuacji doszło 8 grudnia 2024 roku, jeżeli chodzi tylko i wyłącznie o rywalizację ligową.
Po pierwszej połowie rywalizacji z Evertonem Kiwior i spółka mieli powody do zadowolenia. W 34. minucie goście objęli prowadzenie. Wówczas Leandro Trossard pokonał bramkarza gospodarzy strzałem z bliskiej odległości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
W doliczonym czasie gry Trossard miał okazję, by podwyższyć prowadzenie. Otrzymał on znakomite podanie od Kiwiora, lecz był w trudnej sytuacji i tym razem nie zdołał wpakować piłki do siatki.
Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy Everton doprowadził do remisu. Iliman Ndiaye wykorzystał rzut karny, który sędzia podyktował po tym, jak jego zdaniem faulował Myles Lewis-Skelly. Sytuacja była jednak kontrowersyjna, bo po powtórkach wydaje się, iż to Jack Harrison przewinił.
W 77. minucie po raz kolejny znakomitym zagraniem w kierunku Trossarda popisał się Kiwior. Tym razem jego klubowy kolega miał już dogodną okazję do zdobycia bramki, ale fenomenalnie interweniował Jordan Pickford.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Arsenal niespodziewanie zremisował z Evertonem 1:1, a MVP spotkania wybrany został właśnie Kiwior. Niewykluczone, że za kilka dni wyjdzie on w podstawowym składzie na mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Premier League, 31. kolejka:
Everton - Arsenal FC 1:1 (0:1)
0:1 - Leandro Trossard 34'
1:1 - Iliman Ndiaye k. 49'
