Reprezentacja Litwy przegrała z Polską 0:1 w eliminacjach MŚ 2026. Mecz odbył się w Warszawie, a jedynego gola strzelił Robert Lewandowski w 81. minucie. Edgaras Jankauskas był jednak zadowolony z postawy swoich zawodników.
- Zagraliśmy solidnie przeciwko silnemu przeciwnikowi. Graliśmy kompaktowo w obronie i mieliśmy swoje szanse - mówił na konferencji prasowej selekcjoner, wyrażając nadzieję, że litewska drużyna wkrótce przełamie złą passę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Podczas meczu litewscy kibice licznie wspierali swoją drużynę, co było dla zawodników dużym wsparciem. - Fenomenalne wsparcie kibiców dodaje nam sił - przyznał Jankauskas. Po spotkaniu trener przekazał swoim zawodnikom, że nie powinni przyzwyczajać się do porażek, ale też nie mogą długo się nimi przejmować, bo czekają ich kolejne wyzwania.
Jankauskas skomentował występ autora decydującej bramki. Selekcjoner śledzi poczynania Lewandowskiego i nie był zaskoczony, że to jego gol przesądził o wyniku piątkowej rywalizacji.
- Myślę, że poradziliśmy sobie z całą ich linią ataku. Nie widziałem w grze Roberta niczego szczególnego. Jeśli chodzi o gola, był rykoszet, Edvinas nie mógł się zasłonić. Człowiek, który strzelał gole przez całe swoje życie, zdobywając po 20-30 bramek w każdym sezonie, jeden z najlepszych napastników tego stulecia - nic dziwnego, że to właśnie on strzelił gola - podsumował.
Jankauskas zaznaczył, że mimo różnic w klasie zawodników, jego drużyna pokazała, że jest w stanie zagrozić rywalowi. Przed jego podopiecznymi kolejne wyzwanie, czyli poniedziałkowy mecz z Finlandią.