W tym sezonie Radosław Majecki jest pierwszym bramkarzem AS Monaco. Polak regularnie występuje we francuskiej Ligue 1 oraz Lidze Mistrzów (Francuzi odpadli w 1/16 finału). W piątek 7 marca popełnił jednak tak duży błąd, po którym z pewnością miał nieprzespaną noc.
Jego drużyna prowadziła na wyjeździe z Toulouse FC 1:0. Zaczął się doliczony czas gry i wydawało się, że komplet punktów jest na wyciągnięcie ręki. 25-latek jednak przyczynił się do tego, że stało się inaczej.
Majecki wyszedł z bramki i na linii pola karnego chciał złapać piłkę. Rywal jednak go ubiegł i miał przed sobą pustą bramkę. Nasz rodak próbował jeszcze ratować sytuację, ale dał się nabrać na zwód i po chwili Frank Magri umieścił piłkę w bramce.
Po wszystkim zrozpaczony Polak padł na kolana i złapał się za głowę. Miał bowiem świadomość, że powinien zachować się znacznie lepiej.
Na szczęście długo nie rozpamiętywał popełnionego błędu. Majecki kilkadziesiąt sekund później został bohaterem i popisał się efektowną paradą, dzięki której jego drużyna ostatecznie nie przegrała.
AS Monaco po piątkowym remisie zajmuje czwarte miejsce w Ligue 1. Jeżeli swój mecz wygra Paris Saint-Germain, to strata do lidera przekroczy dwadzieścia punktów.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)