W czwartek Molde FK wygrało przed własnymi trybunami 3:2 z Legią Warszawa w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji. Gospodarze do przerwy prowadzili trzema golami, polska drużyna po zmianie stron odrobiła jednak większość strat, łapiąc kontakt z rywalem.
Druga brama dla Molde to wynik ogromnego błędu Jana Ziółkowskiego. 19-letni stoper w 17. minucie chciał wycofać piłkę do bramkarza Legii. Podał jednak zbyt lekko, w efekcie czego Vladana Kovacevicia wyprzedził Kristian Eriksen, który strzałem głową powiększył prowadzenie swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Po tym nieodpowiedzialnym zagraniu na Ziołkowskiego spadło wiele krytyki. W obronę wziął go inny stoper Legii - Radovan Pankov. Serb pojawił się na boisku w 61. minucie, zmieniając właśnie 19-latka. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z serwisu goal.pl przekonywał, że jego młodszy kolega z drużyny ma ogromny potencjał, a błąd z Molde tego nie zmienia.
- Jako środkowy obrońca muszę go wesprzeć. Mogę wam szczerze powiedzieć, że każdego dnia widzę, jak on się rozwija. Nawet teraz jest najlepiej broniącym stoperem w Legii. Pod względem gry defensywnej jest lepszy ode mnie i wszystkich innych. Jestem pewien, że będzie reprezentantem Polski i będzie grał dla jednego z największych klubów w Europie, ma wielki potencjał - mówił.
- Jest fizycznym potworem, jest wysoki, ma dobry wyskok. Będzie się coraz bardziej rozwijał, a jego czas nadejdzie. Wciąż jest chłopcem, więc to normalne, że przechodzi przez ten proces. Błędy są częścią naszej pracy. Wszyscy musimy go wesprzeć - dodał.
Legia rozegra rewanżowe spotkanie z Molde w czwartek (13.03). Początek meczu o 21:00 na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie.