Burza po decyzji ws. Szczęsnego. Ciska gromy w Polaka. "Okazał brak szacunku"

Getty Images / Javier Borrego/Europa Press / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny, w kółeczku Ivan San Antonio
Getty Images / Javier Borrego/Europa Press / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny, w kółeczku Ivan San Antonio

Ivan San Antonio z katalońskiego "Sportu" nie może zrozumieć, dlaczego Hansi Flick stawia na Wojciecha Szczęsnego kosztem Inakiego Peni. W opublikowanej przez niego opinii padają mocne słowa zarówno w kierunku Niemca, jak i Polaka.

Hansi Flick, trener FC Barcelony, podjął decyzję, która zaskoczyła wielu kibiców i ekspertów. Mimo że miał obiecać Inakiemu Peni, że to on będzie pierwszym bramkarzem zespołu, jednak ostatecznie postawił na Wojciecha Szczęsnego.

Początkowo Pena miał szansę udowodnić swoją wartość i radził sobie dobrze, za co był chwalony przez Niemca. Ten jednak zmienił zdanie po drobnym incydencie, jakim miało być spóźnienie Hiszpana na odprawę przed półfinałem Superpucharu Hiszpanii.

W ostatnim czasie Flick raz po raz podkreślał, że obecnie numerem jeden jest Szczęsny. Decyzja Niemca budzi wątpliwości w Hiszpanii, o czym świadczy między innymi opinia Ivana Sana Antonio z katalońskiego "Sportu".

ZOBACZ WIDEO: Przeniósł się do nowego klubu. Na miejscu czekała na niego legenda

Hiszpan już na samym początku zaatakował obecnego szkoleniowca Barcelony. "Niemiec oszukał Inakiego Penę, gdy powiedział mu prosto w twarz, że będzie pierwszym bramkarzem przed Szczęsnym" - czytamy w artykule.

Dziennikarz podkreślił, że golkiper udanymi występami zapracował na to, by utrzymać pozycję. Wszystko jednak zmieniło się po wspomnianym incydencie. "Wykorzystał pierwszą okazję (dwuminutowe opóźnienie na odprawę przed meczem półfinałowym Superpucharu Hiszpanii, żeby się go pozbyć" - stwierdził.

Antonio wypowiedział się również negatywnie na temat samego Szczęsnego, który, jego zdaniem, nie odczuwał presji, której Pena doświadczał na co dzień. "Okazał brak szacunku dla klubu paląc papierosa w szatni kilka dni po przybyciu (znacznie poważniejsze przewinienie niż dwuminutowe opóźnienie" - ocenił Hiszpan.

Dziennikarz "Sportu" odniósł się również do kariery Polaka, mocno mu umniejszając. "Nigdy nie należał do najlepszych bramkarzy na świecie. Jego profil nie pasował do gry Barcelony" - ocenił.

Zdaniem Hiszpana decyzja Flicka nie była wyłącznie sportowa (nazwał ją "niesprawiedliwą i arbitralną"). Zwłaszcza że, jego zdaniem, nie podał żadnego argumentu, który wyjaśniłby tak wielką zmianę, jaka nastąpiła w klubie.

Komentarze (3)
avatar
Arczi
12 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko że nikt z komentujacych takim trenerem ani bramkarzem nie bedzie. Tymczasem Wojtuś będzie musiał wybronić trochę ciężkich piłek i tego muz zyczmy 
avatar
miko2016
32 min temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już niedługo szkop się pożegna z FCB jak gówno ugra . To wyleci szkopski ryj razem z tym jebniętym Wojtusiem i tym drewniakiam na zbity pysk. I wtedy zobaczymy prawdziwą moc młodzierzy Barcelon Czytaj całość
avatar
steffen
1 h temu
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Hiszpan sugeruje że Niemiec faworyzuje Polaka :D