Na tę informację czekano w Gdańsku od bardzo dawna. Na dwa dni przed pierwszym meczem w rundzie wiosennej Lechia wie już, że zagra w PKO Ekstraklasie w 2025 roku.
W sobotę Lechia złożyła wniosek o odwieszenie licencji i zdjęcie zakazu transferowego, który został nałożony na klub pod koniec ubiegłego roku przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN po analizie nadesłanych dokumentów w ramach rozszerzonego nadzoru finansowego.
Komisja się zebrała, przeanalizowała wspomniany wniosek i podjęła w czwartek decyzję o odwieszeniu licencji. Lechia spłaciła wszystkie zobowiązania, które były powodem zawieszenia licencji 27 grudnia.
Jednak - jak ustaliliśmy - Lechia musi zapłacić jeszcze dwie raty transferowe w terminach 10 lutego i 15 kwietnia, co wynika z porozumienia między klubami. Jeśli tego nie zrobi, licencja może zostać ponownie zawieszona.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Odetchnąć mogą w Gdańsku, ale też w Lublinie. Motor jest pierwszym przeciwnikiem Lechii w 2025 roku i dało się wyczuć zdenerwowanie wśród osób w klubie, jak i u kibiców. Niektórzy nie wiedzieli czy mecz na pewno się odbędzie, co przekładało się na prędkość sprzedaży biletów.
Spotkanie Motor - Lechia odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 14.45.
Radość Lechii dotyczy jednak wyłącznie odwieszenia licencji. Utrzymany został natomiast zakaz transferowy z jednoczesnym ograniczeniem możliwości uprawniania wszystkich nowych zawodników do końca sezonu 2024/25. Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN stwierdziła, że Lechia nie wykazała poprawy sytuacji finansowej, w związku z czym zapadła decyzja o braku możliwości zaciągania kolejnych zobowiązań.
To może się jednak zmienić. Przede wszystkim Lechia musi potwierdzić płatność pierwszej raty transferowej (10 lutego), o której wspomnieliśmy powyżej. I jednocześnie przedstawić wiarygodną prognozę finansową. Chodzi tu o wpływy z innych źródeł niż wyłącznie pożyczki właścicielskie. W skrócie: trzeba pozyskać sponsorów.