W czwartek odbywała się ostatnia kolejka fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Dla Djurgardens IF i Legii Warszawa było to ważne spotkanie, ponieważ jego stawką było miejsce w 1/8 finału tych rozgrywek.
Tymczasem nie minęło pięć minut, a mecz został przerwany. Sprawcami całego zamieszania byli kibice gospodarzy, którzy przygotowali specjalną oprawę i odpalili fajerwerki.
Co warto podkreślić, fani Djurgardens odpalili pirotechnikę na stadionie, który w czwartek miał zamknięty dach. To sprawiło, że dym z rac nie był w stanie się ulotnić pod wpływem wiatru.
Mimo pokazu fajerwerków słoweński sędzia David Smajc rozpoczął mecz zgodnie z planem o godz. 21:00. Jednak po pięciu minutach gry widoczność była już na tyle słaba, że trzeba było przerwać zawody.
Po upływie około 15 minut główny arbiter nakazał wznowienie spotkania. Widoczność na stadionie Tele2 Arena ciągle jednak pozostawiała sporo do życzenia, ponieważ dym z rac nie zdołał się całkowicie ulotnić.
Ostatecznie Legia przegrała z Djurgardens 1:3. Jak się okazało, wynik ten uszczęśliwił obie drużyny, ponieważ dał prawo gry w 1/8 finału Ligi Konferencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii