Glik wcale nie kibicował Lewandowskiemu? Wymowny post

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kamil Glik nie miał łatwego wyboru, komu kibicować w czwartkowym starciu Ligi Mistrzów AS Monaco - FC Barcelona. Po tym, co obrońca udostępnił na instastories, można wnioskować, że bardziej trzymał kciuki za francuską drużynę.

W zespole AS Monaco Kamil Glik grał aż cztery lata, od 2016 do 2020 roku. W tym czasie wystąpił w blisko 130 spotkaniach, w których strzelił 11 goli. Z drużyną zdobył mistrzostwo Francji oraz dotarł do półfinału Ligi Mistrzów.

Z kolei w FC Barcelonie trzeci swój sezon rozgrywa Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski i kolega Kamila Glika z czasów wspólnej gry dla kadry.

Wydaje się jednak, że w czwartkowy wieczór u doświadczonego obrońcy bardziej zwyciężyło kilkuletnie przywiązanie do francuskiej drużyny i w starciu AS Monaco z FC Barceloną kciuki trzymał za pierwszy z zespołów.

Świadczyć może o tym to, co Kamil Glik zamieścił w swojej relacji na instastories. Wieczorem 36-latek udostępnił wideo przygotowane przez AS Monaco, z historią występów tej drużyny w Lidze Mistrzów.

Później na stadionie sami piłkarze francuskiej drużyny napisali kolejny piękny jej rozdział dla swojego klubu, bowiem niespodziewanie pokonali świetnie prezentującą się na początku tego sezonu Barcelonę. Wygrali u siebie 2:1, umiejętnie wykorzystując fakt gry w przewadze od 10. minuty spotkania.

Taką relację na swoim instastories udostępnił Kamil Glik:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty