"Uraz Arkadiusza Milika okazał się na tyle poważny, że wyklucza piłkarza z udziału w turnieju finałowym mistrzostw Europy. Zawodnik powróci do klubu i będzie zmuszony poddać się artroskopii stawu kolanowego" - przekazał w raporcie medycznym po meczu towarzyskim Polska - Ukraina (3:1) PZPN.
Zdaniem "La Gazzetta dello Sport" stanem zdrowia zaniepokoił się Juventus FC, w którym Polak występuje. Teraz dziennik donosi, że klub przygląda się zawodnikowi, który mógłby stać się rywalem Milika w walce o miejsce w składzie.
Mowa o Vitorze Roque z FC Barcelony. Hiszpański klub był mocno nastawiony do transferu Brazylijczyka, który kreowany był na następcę Roberta Lewandowskiego. Napastnik w minionym sezonie otrzymywał jednak mało szans, przez co nie jest zadowolony ze swojej statusu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
Włoskie źródło donosi, że piłkarz miał zostać zaoferowany Starej Damie w ramach wypożyczenia. Działacze Juve zamierzają przystąpić do negocjacji na temat przeprowadzenia transakcji, jeżeli ten ruch poprze nowy trener Thiago Motta. Oprócz tego będzie jeszcze potrzebne zielone światło od Barcy, a konkretnie od następcy Xaviego Hansiego Flicka.
Oczywiście wpływ na ewentualne pozyskanie Roque będzie miała kontuzja Milika, a konkretnie czas, w którym ten będzie niedostępny do gry. Co prawda w mediach pojawiały się głosy na temat jego odejścia, ale według informacji WP SportoweFakty nie powinno do tego dojść.
- Chcę zostać w Juventusie. Mam jeszcze dwa lata kontraktu. Nigdzie się nie wybieram. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że Juventus to wielki klub i szuka nowych piłkarzy, aby wzmacniać drużynę, ale czuję się tam dobrze. Miałem wiele dobrych momentów w tym sezonie i czekam na kolejny - przyznał w wywiadzie dla naszej redakcji, dodając także, iż nie usłyszał, by miałby być na sprzedaż.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)