W tym sezonie Legia Warszawa przystąpiła do rywalizacji w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. I poradziła sobie w nich znakomicie, ponieważ odprawiła każdego rywala, dzięki czemu zakwalifikowała się do fazy grupowej.
Losowanie dla wicemistrza Polski nie było łaskawe. Trafił on do grupy wraz z angielską Aston Villą, holenderskim AZ Alkmaar oraz bośniackim HSK Zrinjski Mostar. Jednak już w pierwszym meczu stołeczny klub sprawił sensację, pokonując u siebie pierwszą z wymienionych drużyn grającą na co dzień w Premier League 3:2.
W drugiej kolejce legioniści udali się do Alkmaar na spotkanie z AZ. Zespół ten w pierwszej kolejce niespodziewanie przegrał z bośniacką ekipą 3:4, mimo że prowadził 3:0. Na pierwszą bramkę w spotkaniu Legii z AZ trzeba było czekać do 52. minuty. Tuż po przerwie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Grek Vangelis Pavlidis.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę od bramkarza i stało się to. Niewiarygodny rajd
Natomiast w 66. minucie pojawiła się nadzieja dla polskiego zespołu na doprowadzenie do remisu, a nawet odwrócenia losów meczu. Powód? Czerwona kartka dla piłkarza gospodarzy, a mianowicie Szweda Mayckela Lahdo.
20-latkowi kompletnie odcięło prąd w walce o piłce z Yurim Ribeiro. Gdy Portugalczyk szykował się do wybicia futbolówki głową, rywal postanowił o nią powalczyć, tyle że nogą.
W efekcie Lahdo znokautował piłkarza Legii, trafiając go prosto w głowę. Sędzia Nenad Minaković nie miał w tej sytuacji żadnych wątpliwości i od razu wyrzucił go z boiska. Powtórki pokazały, że była to bardzo dobra decyzja wobec tak brutalnego zagrania Szweda.
Niestety, przewaga liczebna nie pomogła wicemistrzowi Polski w odwróceniu losów meczu. Holenderski zespół utrzymał prowadzenie do samego końca, dzięki czemu zainkasował trzy punkty. Na obecny moment w grupie Legii wszystkie zespoły mają tyle samo "oczek", bo Aston Villa pokonała HSK Zrinjski Mostar 1:0.
Przeczytaj także:
Niecodzienna sytuacja w grupie Legii Warszawa, zobacz tabelę