Wisła Puławy jest wysoko w tabeli, ale nie unika potknięć po zmianie trenera z Mariusza Pawlaka na Michala Pirosa. W piątek Wisła wybrała się na mecz do Elbląga, a miejscowa Olimpia potrafi być niewygodna dla rywali z czołówki.
Potwierdziło się to i tym razem. Starcie nabierało rumieńców powoli, a osiągnęło temperaturę wrzenia w końcówce. W 89. minucie Wisła doprowadziła do remisu 1:1, ale to był dopiero początek dramaturgii. W doliczonym czasie padły jeszcze trzy bramki, po których zrobiło się 3:2 dla Olimpii. Elblążanie cieszyli się po strzałach Macieja Famulaka i Michała Kuczałka, a trafienie Dawida Retlewskiego dla puławian nie poprawiło im już samopoczucia.
W Częstochowie spotkały się dwa zespoły z górnej połowy tabeli. Skra i Radunia Stężyca jak dotąd rozgrywały mecze z małą liczbą goli. Żelazna defensywa i umiejętność wykorzystywania sytuacji podbramkowych dały Raduni nawet pozycję lidera i status kandydata do awansu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Również w piątek nie doszło do kanonady. Oba zespoły strzeliły po jednym golu i zremisowały 1:1. Radunia wydawała się być na dobrej drodze do odniesienia zwycięstwa, ponieważ prowadziła dzięki strzałowi swojego napastnika Mateusza Kuzimskiego. Lider zagapił się w minutach doliczonych do pierwszej połowy meczu, kiedy to Przemysław Sajdak strzelił gola na miarę podziału punktów.
9. kolejka II ligi:
Olimpia Elbląg - Wisła Puławy 3:2 (0:0)
1:0 - Jan Sienkiewicz 54'
1:1 - Kamil Kumoch 89'
2:1 - Maciej Famulak 90'
3:1 - Michał Kuczałek 90'
3:2 - Dawid Retlewski (k.) 90'
Skra Częstochowa - Radunia Stężyca 1:1 (1:1)
0:1 - Mateusz Kuzimski 16'
1:1 - Przemysław Sajdak 45'
Tabela II ligi:
Czytaj także: Pół godziny w Ekstraklasie i wystarczy. Wisła doczekała się Senegalczyka
Czytaj także: Hiszpański pomocnik w Miedzi Legnica. "Jest agresywny"