Węgierski Ferencvarosi TC przystąpił do rewanżu na własnym stadionie po bezbramkowym remisie na Wyspach Owczych. Już o tym wyniku zrobiło się głośno, mimo to drużyna z Budapesztu pozostała faworytem przed rewanżem. W nim zagrała jeszcze gorzej i poniosła porażkę 0:3.
Wszystkie gole dla farerskiego zespołu padły w pierwszej połowie rewanżu. Najskuteczniejszym piłkarzem meczu był Arni Frederiksberg, który zdobył dwie bramki. Pierwszą z rzutu karnego, a drugą po asyście Deniego Pavlovicia. Wynik ustalił Luc Kassi, który zmusił do wstydliwego błędu bramkarza Denesa Dibusza.
Ferencvarosi TC osiągnął 66 procent posiadania piłki i oddał 13 strzałów, ale tylko trzy z nich były celne. Gospodarze byli nieporadni pod bramką KI Klaksvik i przez 180 minut nie było ich stać na strzelenie chociaż jednego gola.
Następnym przeciwnikiem KI Klaksvik w eliminacjach Ligi Mistrzów będzie szwedzki BK Hacken. Z kolei Ferencvarosowi pozostała nadzieja na zaistnienie w Lidze Konferencji Europy.
Ferencvarosi TC - KI Klaksvik 0:3 (0:3)
0:1 - Arni Frederiksberg (k.) 8'
0:2 - Arni Frederiksberg 32'
0:3 - Luc Kassi 45'
Pierwszy mecz: 0:0. Awans: KI Klaksvik
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...