Znów problemy Bayernu w Bundeslidze

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Bayernu.
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Bayernu.

Bayern Monachium miał trudności z przechyleniem szali na swoją korzyść w meczu 27. kolejki Bundesligi przeciwko SC Freiburg. Ostatecznie jednak drużyna Thomasa Tuchela wygrała 1:0 po pięknym golu De Ligta.

W tym artykule dowiesz się o:

Bayern Monachium do meczu z SC Freiburg podchodził w bardzo napiętej atmosferze. Zespół prowadzony przez Thomasa Tuchela kilka dni wcześniej bowiem został wyeliminowany przez drużynę Christiana Streicha z rozgrywek Pucharu Niemiec.

Dodatkowo na szali była także pozycja lidera Bundesligi, o którą wciąż Bawarczycy muszą się mocno bić. Freiburg jednak podbudowany zwycięstwem w środku tygodnia chciał postawić bardzo trudne warunki.

Pierwsza połowa jedynie potwierdziła przedmeczowe oczekiwania. Można powiedzieć, że lepiej w piłkę grali goście. Jednak Freiburg czekał na szanse, które pozwolą mu przechylić szalę na swoją korzyść.

Najlepszą sytuację z pewnością miał Doan, który wyskoczył zza pleców Daviesa i wślizgiem trafił piłką z bliska jedynie w słupek. Po stronie Bayernu najbliżej gola był Serge Gnabry, który uderzył z bliska głową, ale jego strzał zatrzymał bramkarz gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Po przerwie sytuacja się właściwie nie zmieniła. Różnica była jednak taka, że tym razem Bayern znalazł drogę do bramki. Konkretnie zrobił to Matthijs de Ligt, który huknął z dystansu nie do obrony.

Freiburg próbował się odgryzać, szukał gola wyrównującego, ale ostatecznie nie udało się pokonać świetnie dysponowanego tego popołudnia Yanna Sommera. Zwycięstwo Bayernu jest tym ważniejsze, że równolegle swój mecz wygrało także goniące Bawarczyków BVB.

SC Freiburg - Bayern Monachium 0:1 (0:0)
0:1 De Ligt 52'

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty