Jeden procent! Santos się załamie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Fernando Santos
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Fernando Santos
zdjęcie autora artykułu

W fazie pucharowej Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji wystąpi blisko 1600 piłkarzy. Polacy stanowią raptem pół procenta tej elitarnej grupy. To kolejny dowód na to, że polski futbol jest na peryferiach wielkiej piłki.

Skromna reprezentacja

Fernando Santos dopiero co rozpoczął pracę jako selekcjoner Biało-Czerwonych, ale w pierwszych dniach przeżywa bolesne zderzenie z polską rzeczywistością. Po wątpliwej przyjemności obejrzenia na żywo trzech spotkań PKO Ekstraklasy (więcej TUTAJ), przeżyje kolejny szok poznawczy.

We wtorek rusza faza pucharowa europucharów. Do rywalizacji w Lidze Mistrzów przystąpi 16 drużyn, ale tylko w jednej jest polski ślad. W Lidze Europy zagrają po 32 zespoły, ale Polaków występujących tych rozgrywkach znajdziemy tylko w trzech. Podobnie jak w Lidze Konferencji Europy.

Nie licząc Lecha Poznań, w którym i tak poza Michałem Skórasiem nie ma realnego kandydata do gry w drużynie narodowej, polscy piłkarze stanowią raptem pół procenta wszystkich uczestników fazy pucharowej rozgrywek UEFA. Jest ich 13 na blisko 1600. To obraz nędzy i rozpaczy.

Oto nieliczni Polacy, których Santos będzie mógł oglądać od wtorku do czwartku na europejskich boiskach. [nextpage]

Piotr Zieliński (SSC Napoli) 1/8 finału Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt

Jeden z trzech polskich zawodników, który pozostaje w grze o triumf w Lidze Mistrzów. Jego SSC Napoli przewodzi stawce Serie A i na dodatek przeszło jak burza przez fazę grupową elitarnych rozgrywek. W tym momencie trudno wyobrazić sobie ekipę Luciano Spallettiego bez Piotra Zielińskiego w środku pola. We wszystkich rozgrywkach ofensywny pomocnik uzbierał łącznie sześć bramek oraz osiem asyst, natomiast w Europie wykręca swoją życiówkę (3+2). Zieliński solidnie pracuje na nowy kontrakt w klubie ze Stadio Diego Armando Maradona.

ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizman

[nextpage]

Bartosz Bereszyński (SSC Napoli) 1/8 finału Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt

Zważywszy na to, że neapolitańczycy muszą łączyć grę na kilku frontach, Aurelio De Laurentiis postanowił dokooptować do kadry obrońcę mogącego zabezpieczyć kilka pozycji. Wypożyczony z Sampdorii Genua Bartosz Bereszyński w założeniu ma być tylko alternatywą na prawej flance dla Giovanniego Di Lorenzo, zaś na lewej stronie rywalizuje z Mario Ruim. SSC Napoli pożegnało się z Pucharem Włoch, więc możliwości gry jest coraz mniej. Występy Bereszyńskiego zależą od tego czy klub potraktuje priorytetowo Ligę Mistrzów czy może Serie A.

W kadrze Napoli jest jeszcze Hubert Idasiak - 21-letni bramkarz, który w tym sezonie nie pojawił się jeszcze na boisku. Do gry w Lidze Mistrzów jest jednak zgłoszony.[nextpage]

Robert Lewandowski (FC Barcelona) 1/16 finału Ligi Europy z Manchesterem United

Tym razem Roberta Lewandowskiego zabraknie wiosną w najważniejszych europejskich rozgrywkach. Żeby przypomnieć sobie grę kapitana reprezentacji Polski w Lidze Europy, trzeba cofnąć się aż do sezonu 2010/11, gdy ten bronił barw Borussii Dortmund. Pod tym względem transfer z Bayernu Monachium do FC Barcelony na pewno nie wyszedł na dobre 34-latkowi. Na pocieszenie Katalończykom zostają występy w rozgrywkach drugiej kategorii i mecz rodem z Ligi Mistrzów - w 1/16 finału Lewandowski i spółka powalczą o awans z Manchesterem United.

Kucharski upublicznił fragment rozmowy z Lewandowskim. "Mija 5 lat"[nextpage]

Nicola Zalewski (AS Roma) 1/16 finału Ligi Europy z Red Bullem Salzburg

AS Roma może zapewnić sobie miejsce w przyszłej edycji Ligi Mistrzów na krajowym podwórku lub właśnie przez Ligę Europy. Fernando Santos z pewnością będzie przyglądał się poczynaniom Nicoli Zalewskiego. Kadrowicz skorzystał na nieszczęściu kontuzjowanego Leonardo Spinazzoli i znowu jest podstawowym wyborem Jose Mourinho. W tym sezonie lewy wahadłowy wystąpił w pięciu z sześciu spotkaniach "Giallorossich" na arenie europejskiej. Rzymski zespół jest zdecydowanym faworytem dwumeczu z Red Bullem Salzburg.[nextpage]

Arkadiusz Milik (Juventus FC) 1/16 finału Ligi Europy z FC Nantes

Jak grom z jasnego nieba na kibiców Juventusu spadła informacja o odjęciu 15 punktów w tabeli Serie A. Włosi zostali surowo ukarani za dopuszczenie się nieprawidłowości finansowych i w tych okolicznościach wydaje się, że jedyną możliwą drogą do Ligi Mistrzów są rozgrywki drugiej kategorii. Jesienią Arkadiusz Milik dwa razy trafił do siatki w Europie i będzie chciał poprawić swoje statystyki zwłaszcza że doskonale zna francuskie boiska. Turyńczycy zmierzą się z FC Nantes. Przez kontuzję Milika może zabraknąć w pierwszym meczu.[nextpage]

Wojciech Szczęsny (Juventus FC) 1/16 finału Ligi Europy z FC Nantes

Kluczowym elementem w układance Massimiliano Allegrego niezmiennie jest Wojciech Szczęsny. Klubowe kolega Arkadiusza Milika ma wręcz niepodważalne miejsce w składzie Juventusu i po niezwykle udanych mistrzostwach świata, tylko potwierdza swoją wysoką formę we Włoszech. Szczęsny zdążył się przyzwyczaić do gry fazie pucharowej Ligi Mistrzów, tymczasem "Stara Dama" zawiodła na całej linii, zajmując dopiero trzecie miejsce w tabeli grupy H. Być może w wieku 30 lat polski bramkarz doczeka się debiutu na poziomie Ligi Europy.[nextpage]

Jakub Piotrowski (Ludogorec Razgrad) 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z Anderlechtem

Ulubieniec Czesława Michniewicza nie zmieścił się w ostatecznej kadrze Biało-Czerwonych na zeszłoroczne mistrzostwa świata i w międzyczasie kompletnie zgubił formę. Jakub Piotrowski ma odbudować się w drugoligowych rezerwach Ludogorca Razgrad. Wszystko jest na dobrej drodze, bo ostatnio nawet wpisał się na listę strzelców w meczu drugiego zespołu. Bułgarzy szykują się do konfrontacji z Anderlechtem w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Nie wiadomo, czy Piotrowski wróci do łask trenera przed pierwszym meczem.[nextpage]

Kamil Piątkowski (KAA Gent) 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z Karabachem Agdam

Jesień spędził w Red Bullu Salzburg występującym wówczas w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale nie miał najwyższych notowań u szkoleniowca. Wobec tego w zimowym okienku transferowym Kamil Piątkowskim udał się na wypożyczenie KAA Gent i ma bardzo dobre wejście do drużyny. Niestety, środkowy obrońca nie dokończył ostatniego spotkania ligowego (3:3 z Westerlo) ze względu na kontuzję. Nie wiadomo, czy zdąży wykurować się na nadchodzące starcie z Karabachem Agdam. Stawką dwumeczu będzie ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy.

Szalony mecz w Belgii i ogromny pech reprezentanta Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty