"Zełenski osobiście ukarał zdrajcę" - tak podpisany przez prezydenta Ukrainy dekret komentuje portal fakty.ua.
"Zdrajcą" nazwany został Anatolij Tymoszczuk - 144-krotny reprezentant Ukrainy, były kapitan kadry, w której występował w latach 2000-2016. Po wybuchu wojny w Ukrainie nie potępił on działań rosyjskich. Pozostał w Rosji, do dziś pracuje w sztabie szkoleniowym Zenitu Sankt Petersburg.
Na mocy dekretu podpisanego przez Wołodymyra Zełenskiego, na Tymoszczuka nałożono sankcje, które obowiązywać będą przez 10 lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Były piłkarz otrzymał zakaz wjazdu na Ukrainę oraz zakaz nabywania gruntów. Został ponadto pozbawiony wszystkich odznaczeń państwowych, zaś jego aktywa (finansowe, nieruchomości i ruchomości) zostały zablokowane.
Przypomnijmy, że już wcześniej Tymoszczuka ukarała ukraińska federacja piłkarska. Pozbawiła go licencji trenerskiej oraz wszystkich tytułów. Z muzeum piłkarskiego w Bukowelu usunięto wszystkie pamiątki związane z tym zawodnikiem. Natomiast Łuck, w którym urodził się były reprezentant Ukrainy, pozbawił go tytułu honorowego obywatela miasta.
"Był legendą. Teraz dla Ukraińców jest gnidą" - skomentował wspomnianą decyzję chorwacki portal index.hr.
43-letni Tymoszczuk występował m.in. w Szachtarze Donieck, Zenicie Sankt Petersburg, Bayernie Monachium czy Kajracie Ałmaty. Od marca 2017 r. jest asystentem trenera w klubie z Sankt Petersburga.
Podpisany przez Zełenskiego dekret wprowadził w życie decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony o sankcjach wobec rosyjskich i ukraińskich działaczy kulturalnych czy propagandzistów. Łącznie sankcjami objęto 119 osób.
Czytaj także: To stało się naprawdę. Ukraińscy kibice pokazali, co sądzą o Tymoszczuku
Czytaj także: Ukraińcy oburzeni! "Zdrajca" pokazał się publicznie