Jednym z bohaterów reprezentacji Polski w meczu z Arabią Saudyjską (2:0, więcej TUTAJ) na Mistrzostwa Świata 2022 był Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu w 45. minucie obronił rzut karny Al Dawsariego przy stanie 1:0.
- Zdecydowanie trudniej od rzutu karnego było obronić dobitkę. Ale wydaje mi się, że gol i tak by nie był uznany, bo ten dobijający zawodnik (Al Burayk - przyp. red.) stał praktycznie przy mnie podczas wykonywania jedenastki. No fajnie - powiedział Szczęsny w wywiadzie dla TVP Sport.
- Analizowaliśmy ich karne. Wiedziałem, że on (wykonujący rzut karny - przyp. red.) czeka na ruch bramkarza. Robię więc pierwszy ruch w lewo, żeby rzucić się w prawo. No nabrał się... - dodał golkiper Biało-Czerwonych.
Szczęsny odniósł się też do sytuacji, po której padł pierwszy gol dla zespołu Czesława Michniewicza. Akcję dalekim wykopem piłki rozpoczął właśnie nasz bramkarz.
- Narzekaliście na "lagę", to dałem jedno dobre podanie. Moje "lagi" są zawsze precyzyjne. Zwycięstwo daje nam poczucie wartości. Szkoda, że nie udało się zwyciężyć dużo wyższym wynikiem. Fajnie wygrać mecz o coś na mundialu - podkreślił mistrz ciętej riposty w kadrze Polski.
Dostało się też Robertowi Lewandowskiemu, który w samej końcówce spotkania zmarnował idealną okazję do strzelenia bramki nr 3.
- No żeby "Lewy" do mojego poziomu doszedł, to jeszcze musiałby to z 90. minuty wykorzystać. Na razie wykonał tylko połowę roboty - podsumował kapitana Biało-Czerwonych 32-letni Szczęsny.
Zobacz:
Co za parada! Tak Szczęsny obronił karnego [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: "Urzekł kibiców". Pochwały dla Dariusza Szpakowskiego