Adam Nawałka zdecydowanie o Krychowiaku. "Nie ma lepszego"

WP SportoweFakty / ARP / Adam Nawałka (w środku)
WP SportoweFakty / ARP / Adam Nawałka (w środku)

Czy warto wrócić do duetu Lewandowski - Milik? Dlaczego nie ma lepszego od Grzegorza Krychowiaka? Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji Polski w latach 2013-18, opowiada o obecnej kadrze. Mówi też, co należy poprawić w grze reprezentacji.

[b]

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Powrót do duetu Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik to dobry pomysł?[/b]

Adam Nawałka: To jeden z bardzo istotnych wariantów w ofensywie. W bardzo wysokiej formie jest Robert, podobnie Arek. Jeżeli Arek będzie dalej prezentował taką dyspozycję, to należy z niego skorzystać. Oczywiście - wszystko zależy od pomysłu selekcjonera. Arek daje jednak taką przewagę, że może występować w kilku systemach: w ustawieniu 1-4-4-2 z dwójką napastników czy 1-3-4-3 - a słyszałem, że taka taktyka jest rozważana przez selekcjonera. W tym drugim rozwiązaniu dwóch napastników spełniałoby rolę "podwieszonych" atakujących - być może będzie to Arek, Piotrek Zieliński lub Sebastian Szymański. Arek dobrze czuje się w takiej roli, jest niezwykle wszechstronny. Przypuszczam, że trener Michniewicz będzie szukał dla niego miejsca w pierwszym składzie.

Zna pan doskonale Milka z czasów waszej współpracy w Górniku Zabrze i reprezentacji. Jest w formie, którą prezentował w okresie mistrzostw Europy 2016?

Jak to mówią: "panta rhei", czyli wszystko idzie do przodu. Po wszystkich bardzo poważnych kontuzjach pokazał, że jest niezwykle świadomym zawodnikiem ukierunkowanym na rozwój. Arek zawsze był profesjonalny, a przez ostatnie lata robił wszystko, by wrócić po kontuzjach do odpowiedniej dyspozycji. Nie widziałem go na żywo, tylko za pośrednictwem przekazu telewizyjnego, ale oceniam, że jest w doskonałej dyspozycji. Mówię o formie fizycznej. Mało tego - rozwinął się od czasu naszej współpracy. Jest na innym poziomie jeżeli chodzi o technikę i poruszanie się po boisku. Współpraca z wieloma trenerami pomogła mu, stał się zawodnikiem o wyższej świadomości taktycznej.

Tak jak Lewandowski. Oni zawsze dobrze rozumieli się na boisku.

Współpraca Roberta i Arka była dobra z kilku względów: inteligencji obu zawodników, ich umiejętności oraz "czucia się" na boisku. Gdy wdrażaliśmy ten wariant, kadra przechodziła trudny okres w ofensywie. Robert nie był wówczas tak skuteczny w kadrze jak w Borussii Dortmund, gdy strzelał Realowi Madryt cztery gole w Lidze Mistrzów. Musieliśmy zrobić wszystko, by Robert odzyskał dyspozycję w reprezentacji. Wpłynęło na to odpowiednie ustawienie drużyny, wykorzystanie potencjału zespołu i dobór odpowiedniego partnera dla Roberta.

Dlaczego wybrał pan Milika?

Robert pod względem taktycznym zawsze był na bardzo wysokim poziomie, ale znając Arka wiedziałem, że odnajdzie się jako cofnięty napastnik, grający w "pionie", na pozycji numer "10". Widziałem w treningach i meczach, że jest w tym pomyśle olbrzymi potencjał. Próbowałem też innych wariantów, ale Arek był najlepszym kandydatem - mam tu na myśli poziom piłkarski, ale też chęć dostosowania się do ustawienia i determinację.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala

Lewandowski z roku na rok podnosi sobie poprzeczkę, staje się lepszy. Jak będzie z Milikiem?

Jeżeli Arka nie zatrzymają kontuzje, to zrobi jeszcze duży skok jakościowy. To akurat pozytywna strona sportu, że zawodnik trapiony kontuzjami później wykorzystuje swój czas do maksimum. Arek ma dziś dużą świadomość i jest szansa, że stanie się jednym z czołowych napastników na świecie.

Ktoś jeszcze zrobił na panu wrażenie w ostatnim czasie?

Z pewnością Piotr Zieliński. Piotr daje sygnały, cały czas robi postępy. Obserwuję go bardzo dokładnie i widzę, że każde pół roku działa na jego korzyść. Są zawodnicy, którzy mimo bardzo dużego potencjału potrzebują czasu na postawienie kolejnego kroku. Na korzyść Piotra wpływa zdobywane doświadczenie i co trzeba zauważyć - ma też doskonałe zdrowie. Omijają go kontuzje, ma ciągłość w treningach i meczach, dlatego może robić systematyczne postępy. Widać, że Piotr jest coraz mocniejszy mentalnie. Myślę, że ma jeszcze rezerwy, które wykorzysta.

Zieliński musiał się utwierdzić, że jest znakomitym piłkarzem, chodziło o "głowę"?

Zawsze wiedział, że ma potencjał, ale jeden zawodnik potrafi bardzo szybko wejść na najwyższy poziom, inny potrzebuje czasu poprzez rozgrywanie kolejnych meczów. Piotrowi trzeba dać czas, oczywiście wymagać, ale z pewnością należy trafić do niego odpowiednimi środkami. Ale nie tylko Piotra bym wyróżnił.

Kogo jeszcze?

Fenomenalny postęp zrobił Sebastian Szymański. Miałem go na zgrupowaniu przed mistrzostwami świata w Rosji, już wtedy wyróżniał się świetnymi umiejętnościami, ale to jeszcze nie było to. Wówczas Sebastian nie był gotowy pod względem fizycznym i tylko ten aspekt zdecydował, że przegrał rywalizację. Przez ostatnie lata nabrał jednak pewności siebie i okrzepł fizycznie.

We Włoszech okrzepł również Szymon Żurkowski. Zawsze miał fantastyczne zdrowie, ale bardzo rozwinął się pod względem taktycznym i technicznym.

Warto wymienić Grzegorza Krychowiaka, który od lat prezentuje formę na ustabilizowanym, dobrym poziomie. Zachowuje ciągłość gry, co w jego przypadku jest kluczowe.

Często krytykuje się tego piłkarza. 

Dla mnie to murowany kandydat do wyjściowej jedenastki, nie ma obecnie lepszego defensywnego pomocnika w Polsce. Trzeba jednak od niego bardzo dużo wymagać jeżeli chodzi o zadania taktyczne, on musi czuć pozytywne ciśnienie i być świetnie przygotowany fizycznie.

Przy właściwej rozpisce indywidualnego treningu delikatna przerwa przed mundialem nie będzie miała wpływu na jego formę. Nawet dobrze mu zrobi, ponieważ Grzegorz prezentował się zawsze najlepiej, gdy czuł się świeży.

Troszkę słodzimy, a coś pana martwi?

Jeżeli rozmawiamy o drużynie, to musi być zachowany odpowiedni balans pomiędzy obroną a atakiem. Cały czas skupiamy się na grze ofensywnej - czyli co zrobić, by zespół prezentował się efektownie i pięknie, a tu również chodzi o to, by gra była efektywna i skuteczna.

Mam na myśli reakcję po stracie piłki i grę wysokim pressingiem. Na najwyższym poziomie to kluczowe aspekty w grze obronnej. Przed trenerem Michniewiczem i drużyną duże wyzwanie, by udoskonalić grę pod względem organizacji. Myślę, że jakość w ofensywie posiadamy, choć nie zapominajmy o pracy nad schematami w ataku. Kluczowe jednak by poprawić zachowanie bez piłki.

Zdążymy przed mundialem?

Jeżeli chcemy zrobić wynik na turnieju, musimy grać odważnie, ale to nie wszystko. Ważne, by zachować odpowiedni rytm w grze. Zdecydowanej poprawy wymagają fazy przejściowe. Myślę, że zawodnicy oraz trener Michniewicz są tego świadomi.

A czasu brakuje.

Nie jest łatwo wdrożyć wszystko od razu. To proces, wspólne treningi, nie tylko przy tablicy. Oczywiście w teorii wszystko musi być świetnie przygotowane. Najważniejszy jest pomysł, odpowiedni przekaz do zawodników i praktyka. To pozwala utrzymać stabilizację sytemu i personaliów. Mówię to po doświadczeniach z mistrzostw Europy i świata. Jestem przekonany, że trener ma już koncepcję na grę podczas turnieju w Katarze. Na pewno będzie chciał sprawdzić ustawienie na tym zgrupowaniu - tu już nie ma czasu na eksperymentowanie.

Jakie rady dałby pan selekcjonerowi?

Najistotniejsze, to zachować automatyzmy w grze, bez względu na okoliczności, i być przygotowanym na więcej, niż tylko plan A.

Meksykanie robią dokument o polskiej kadrze. "Pokazaliście bohaterską postawę"

Transferowy niewypał? Nie pierwszy raz Milik zadziwia

Źródło artykułu: