RB Lipsk, szukając napastnika z prawdziwego zdarzenia skłonił się ku Timo Wernerowi z Chelsea. Dla 26-latka będzie to powrót do Lipska po dwóch latach, ponieważ zawodnikiem RB był w okresie 2016-2020.
RB Lipsk w obecnym sezonie uległ już Bayernowi Monachium w Superpucharze Niemiec (3:5). W Bundeslidze piłkarzom z Lipska również nie poszło najlepiej, ponieważ w meczu z VfB Stuttgart zdobyli tylko jedno "oczko", co daje im dziesiąte miejsce w lidze po pierwszej kolejce.
Jak informuje niemiecki portal Sport Bild, Timo Werner w Lipsku pojawi się w najbliższy wtorek (9.08.), po czym podpisze kontrakt obowiązujący do 2027 roku.
ZOBACZ WIDEO: "To najlepszy gol roku". Dobrze się przypatrz, co ten piłkarz zrobił
Werner w Londynie zarabiał 18 mln euro za sezon. Dla Lipska było to stanowczo za dużo i Niemiec musiał się zdecydować na znaczącą obniżkę swojego wynagrodzenia.
RB liczy, że zdobywca Pucharu Konfederacji z 2017 roku, będzie idealnym zastępstwem dla Christophera Nkunku. Co prawda kontrakt Francuza jeszcze obowiązuje, ale w przyszłym roku wchodzi w życie klauzula, która wynosi 60 mln euro. Dla największych klubów na świecie nie będzie to zbyt wygórowana kwota.
Już 13 sierpnia RB Lipsk rozegra swój wyjazdowy mecz z 1.FC Koeln. Na ławce rezerwowych Lipsk ma już zasiąść Timo Werner. Początek spotkania o 15:30.
Czytaj także:
Kontrakt Frenkiego de Jonga to przestępstwo? Barcelona ostrzega piłkarza
Żużel. Zdunek Wybrzeże Gdańsk zatrzyma swoją gwiazdę? "Jesteśmy bliżej niż dalej"