Piłkarz VfB Stuttgart przebywał wraz z kolegą w więzieniu przez sześć tygodni. Obaj panowie zostali oskarżeni o gwałt na 18-latce w prywatnej willi w San Jose. Do zdarzenia miało dojść w nocy z 7 na 8 czerwca. Atakan Karazor od samego początku utrzymywał, że jest niewinny.
Początkowo 25-latek nie mógł opuścić aresztu za kaucją, ale najnowsze informacje podane przez "Bilda" wskazują, że hiszpański sąd uchylił mu furtkę. Karazor oraz jego przyjaciel musieli wpłacić na sądowe konto po 50 tys. euro. To sprawiło, że mogli wyjść na wolność.
Karazor może opuścić kraj, ale musi co miesiąc zgłaszać się do sądu (może to również zrobić za pośrednictwem władz niemieckich). Kontakt z kobietą, która wniosła oskarżenie, jest zabroniony na odległość poniżej 500 metrów.
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?
Według "Bilda" 25-latkowi bardzo pomogła dwójka prawników z Majorki: Bartolome Salas i Cristina Molina. Dzięki ich pracy piłkarz może wrócić do Niemiec.
Jak na razie VfB Stuttgart nie wydał oświadczenia w sprawie swojego zawodnika. Trudno w tej chwili podejrzewać, co dalej z karierą Karazora. Jego sytuacja nadal nie jest łatwa.
Defensywny pomocnik występuje na Mercedes-Benz Arena od lipca 2019 roku.
Czytaj także:
Krychowiak już w koszulce Al Shabab. Tak przywitał się z kibicami