W ubiegłym roku Sandro Rosell został aresztowany. Media szybko wyjaśniły, co przeskrobał były szef Barcelony (w latach 2010-14). Działaczowi postawiono kilka zarzutów i niebawem będzie za nie odpowiadał przed sądem.
Sprawa dotyczy dwóch kontraktów, którymi się zajmował. Pierwszy to sprzedaż praw telewizyjnych do meczów reprezentacji Brazylii. Drugi był umową sponsorską pomiędzy tą kadrą a firmą Nike.
Śledztwo wykazało, że Rosell wykorzystał obie umowy do wyprania brudnych pieniędzy. W przypadku praw telewizyjnych mowa o 15 mln euro. Na umowie sponsorskiej miał zdefraudować 5 mln euro.
Były szef Dumy Katalonii zaprzecza, by cokolwiek robił niezgodnie z prawem. Jego los leży jednak w rękach hiszpańskiego sądu. W dodatku to nie wszystkie jego problemy.
Rosell jest także podejrzany o oszustwa i korupcję przy transferze Neymara z Santosu do Barcelony w 2013 roku. Jeżeli w obu przypadkach zostanie uznany za winnego, to przez długi czas nie wyjdzie na wolność. Na ławie oskarżonych zasiądzie także m.in. jego żona.
ZOBACZ WIDEO Jacek Gmoch: Przeceniliśmy naszą reprezentację po eliminacjach