Odświeżamy historię Derbów Trójmiasta: kłótnie Pacesasa, protesty kibiców i... soczek Blassingame'a

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Filip Dylewicz show!

Szósty mecz finałów. Tego spotkania wydawało się, że nie będzie, bo Asseco Prokom prowadziło 3:1 i miało pojedynek we własnej hali, ale sopocianie postawili się. Pokazali charakter. Drużynę do walki pobudził Marcin Stefański, który zdobył 15 punktów. W kolejnym starciu sprawy w swoje ręce wziął Filip Dylewicz, który był nie do zatrzymania. "Dylu" uzyskał aż 28 "oczek", trafiając 6 z 8 rzutów za trzy! To był dla niego najlepszy występ w Derbach Trójmiasta.

-  Może zabrzmi nieskromnie, ale jestem. Pomogłem zespołowi w znaczący sposób odnieść bardzo ważne zwycięstwo. Jesteśmy dalej w grze, walczymy o tytuł mistrza Polski, jedziemy do Gdyni by zdobyć upragniony tytuł. Obecnie jesteśmy na fali, to drużyna Asseco ma "nóż na gardle" i nie będą tak pewni siebie, jak byli po pierwszych dwóch spotkaniach. Z 3:1 zrobiło się 3:3 i będzie im niezwykle ciężko wytrzymać psychicznie środkowe spotkanie - przyznał po zakończeniu spotkania.

Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 84:81 (Dylewicz 28, Koszarek 14 - Blassingame 27, Zamojski 13)

Co najmocniej zapamiętałe(a)ś z Derbów Trójmiasta?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • bamberyla Zgłoś komentarz
    Byłem na rekordowym (frekwencyjnie) meczu. Ergo wypełniona po sufit, wrażenie prawie jak w NBA :) To se ne vrati, niestety.
    • marleyy Zgłoś komentarz
      Woods, to był zawodnik! dawać go jeszcze raz