EBL. Kapitan czuwał. Mateusz Dziemba bohaterem Startu, Polpharma znów była o włos

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Kacper Borowski (w środku)
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Kacper Borowski (w środku)
zdjęcie autora artykułu

Start Lublin równo z końcową syreną zapewnił sobie wygraną 82:80 nad Polpharmą Starogard Gdański! Decydującą akcję wykończył Mateusz Dziemba, który w końcówce przypilnował triumfu swojego zespołu.

Ostatnie sekundy meczu w Lublinie były szalone. Mateusz Dziemba najpierw wyprowadził Start na prowadzenie 80:77.

Potem jednak szalenie trudny rzut z dystansu wziął na siebie debiutujący w Polpharmie Daniel Dillon - trafił i Start miał 12 sekund na swoją akcję.

Wydawało się, że Brynton Lemar nieco za długo kozłował, ale piłka w końcu trafiła na topie do Dziemby. Ten spenetrował pod kosz i równo z końcową syreną - ku rozpaczy przyjezdnych - zapewnił triumf swojej ekipie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Który to już raz walczący o utrzymanie "Farmaceuci" przegrywają w dramatycznych okolicznościach. Dillon, który dał nadzieję, mecz zakończył ostatecznie z dorobkiem 27 punktów, wykorzystując 11 z 14 rzutów z gry. Ten transfer już teraz można chyba nazwać trafionym.

Nowy rozgrywający Polpharmy od początku był jednym z najlepszych na parkiecie. Jego dobra energia przełożyła się na kolegów - w pierwszej kwarcie goście mieli 10/14 z gry, dzięki czemu prowadzili. Podopieczni Marka Łukomskiego potem mieli nawet dziewięć punktów przewagi (36:27).

Z pierwszej połowy szkoleniowiec "Farmaceutów" musiał być zadowolony. Jego podopieczni mieli 61 procent z gry. Trafili 8 z 14 rzutów zza łuku. Start po zmianie stron zaczął się jednak zbliżać. Najpierw po "trójce" z faulem Martinsa Laksy było 51:51. Potem z punktowaniem włączył się Brynton Lemar i lublinianie dzięki serii 13:1 odskoczyli.

Polpharmy to jednak nie złamało. W końcówce meczu goście wrócili, bo trafili trzykrotnie zza łuku. W ostatniej akcji zabrakło jednak lepszej defensywy i kolejna - po Śląsku i GTK - porażka w dramatycznych okolicznościach stała się faktem.

Start wystąpił bez Tweety'ego Cartera, który jeszcze przed Suzuki Pucharem Polski narzekał na uraz pachwiny. Pod jego nieobecność dużo "na piłce" grał Lemar - zdobył 17 punktów, ale na skuteczności ledwie 6/20. Udowodnił, że zdecydowanie lepiej czuje się, gdy Carter jest jednak u jego boku.

Wielki wkład w sukces lublinian miał na pewno Kacper Borowski, który do 23 "oczek" dołożył 7 zbiórek. Był jedynym jasnym punktem z listy podkoszowych trenera Davida Dedka.

Start Lublin - Polpharma Starogard Gdański 82:80 (22:24, 20:25, 22:11, 18:20)

Start: Kacper Borowski 23, Brynton Lemar 17, Mateusz Dziemba 15, Martins Laksa 14, Damian Jeszke 5, Grzegorz Grochowski 3, Jacek Jarecki 3, Jimmie Taylor 2 (13 zb), Roman Szymański 0, Bartłomiej Pelczar 0.

Polpharma: Daniel Dillon 27, Isaiah Wilkins 17 (12 zb), Michael Hiks 14, Jonathan Williams 8, Grzegorz Surmacz 8, Daniel Gołębiowski 6, Paweł Dzierżak 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
22
19
3
2097
1806
41
2
22
17
5
1867
1716
39
3
22
17
5
2078
1837
39
4
22
14
8
1765
1655
36
5
20
15
5
1755
1583
35
6
22
12
10
1786
1792
34
7
22
11
11
1910
1861
33
8
22
11
11
1834
1848
33
9
22
10
12
1724
1772
32
10
22
10
12
1772
1746
32
11
21
10
11
1839
1847
31
12
22
9
13
1711
1790
31
13
22
7
15
1857
1973
29
14
22
5
17
1773
1976
27
15
23
4
19
1808
2135
27
16
22
4
18
1776
2015
26

Zobacz także: EBL. Głośne "WKS" w hali Orbita. Śląsk Wrocław dał popis! Zobacz także: EBL. BM Slam Stal znów to zrobiła! Wzmocniona Arka poległa w Ostrowie Zobacz także: EBL. Kompletny mecz Trefla w Gliwicach. Sopocianie nie dali szans GTK

Źródło artykułu: