EBL. Fajerwerki we Włocławku. Anwil ograł Kinga Szczecin w mistrzowskim stylu

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Tony Wroten
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Tony Wroten

Mistrzowie Polscy wyglądali tak, jakby mieli już dość kompromitujących porażek w Energa Basket Lidze. Anwil Włocławek zagrał w końcu we właściwym dla siebie stylu i ograł w Hali Mistrzów Kinga Szczecin 110:82.

Efektownie i skutecznie. "Rottweilery" dały niezły show swoim kibicom. King trzymał się dzielnie, ale tylko do przerwy. Potem mistrz pokazał swoją koszykówkę w najlepszym wydaniu.

110 zdobytych punktów, 29 rozdanych asyst, 12 celnych "trójek". Do tego efektowne wsady i agresywna defensywa. Igor Milicić w końcu może być zadowolony po występie swoich podopiecznych w Energa Basket Lidze.

Warto zauważyć miły gest włocławian, którzy na rozgrzewkę wyszli w koszulkach z hasłem "Metaxa wracaj do zdrowia" skierowanym do Mindaugasa Budzinauskasa. Przypomnijmy, że Litwin musiał wrócić do ojczyzny by walczyć o swoje zdrowie.

Zobacz także. EBL. Koszykarska Legia Warszawa na dnie. Jarosław Jankowski: Popełniliśmy błędy, nie uciekamy od odpowiedzialności

King wystąpił pierwszy raz pod wodzą Łukasza Bieli i rozpoczął nieźle. Znakomite wejście w mecz miał Paweł Kikowski (11 punktów w pierwszej kwarcie). Bardzo dobrze z ławki wprowadził się również Ben McCauley.

To jednak wystarczyło tylko na to, żeby trzymać się w miarę blisko Anwilu. Tam rzut za rzutem trafiał Chase Simon, a Michał Sokołowski tym razem do znakomitej defensywy dołożył i skuteczny atak. Włocławianie do w pierwszej połowie zdobyli 52 "oczka", ale nadal czuli oddech rywala.

Druga połowa należała już w pełni do gospodarzy, którzy grali koncertowo. Agresywna defensywa przynosiła oczekiwane efekty, a pod koszem nie do zatrzymania był Shawn Jones. Z i minuty na minutę rozkręcał się również Tony Wroten, który najlepiej odnajduje się w koszykówce spod znaku "show".

Amerykański rozgrywający tańczył z całą defensywą gości - punktował, asystował, a jego potężny wsad rozgrzał fanów włocławian do czerwoności. Ostatnia część to z kolei popis Rolandsa Freimanisa, który tak swoimi zagraniami pieczętował sukces Anwilu.

King mógł przegrać jeszcze wyżej, gdyby nie znakomity McCauley, który uzbierał 24 "oczka" (10/13 z gry) i 12 zbiórek. Kikowski po znakomitym otwarciu, potem był już dobrze pilnowany, a kolejny raz zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadł Dustin Ware, który miał aż siedem strat.

Zobacz także. EBL. Łukasz Koszarek: Narzuciliśmy swój styl i kontrolowaliśmy mecz. Byliśmy zobligowani do jeszcze lepszej gry

Anwil Włocławek - King Szczecin 110:82 (26:25, 26:21, 29:16, 29:20)

Anwil: Chase Simon 15, Tony Wroten 14, Shawn Jones 13, Michał Sokołowski 13, Ricky Ledo 13, Rolands Freimanis 13, Chris Dowe 10, Jakub Karolak 8, Krzysztof Sulima 6, Igor Wadowski 3, Adam Piątek 2, Szymon Szewczyk 0.

King: Ben McCauley 24 (12 zb), Cleveland Melvin 16, Paweł Kikowski 15, Thomas Davis 6, Dustin Ware 6, Dominik Wilczek 5, Adam Łapeta 4, Mateusz Bartosz 4, Maciej Kucharek 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Źródło artykułu: