Asseco Gdynia już od kilku tygodni prowadziło korespondencyjny pojedynek z PGE Turowem Zgorzelec o pierwszą "ósemkę". Przed ostatnią kolejką sytuacja w tabeli była klarowna.
Żółto-niebieskim do awansu do play-offów wystarczyła jedyna wygrana z Siarką. Gdynianie zadanie mieli ułatwione, bo tarnobrzeżanie do spotkania przystąpili bez dwóch kluczowych Polaków - Jakuba Patoki i Kacpra Młynarskiego.
Od samego początku gospodarze narzucili swój styl gry i byli stroną dominującą. Już do przerwy gdynianom udało się zbudować 13-punktową przewagę. W kolejnych minutach meczu podopieczni Tane Spaseva kontrolowali wydarzenia na parkiecie, wygrywając ostatecznie 72:54.
W niedzielnym spotkaniu macedoński szkoleniowiec Asseco skorzystał ze wszystkich zawodników, którzy znaleźli się w meczowym składzie. Osiem minut na parkiecie spędził Bartosz Jankowski, który w tym tygodniu został wybrany MVP finałowego turnieju EYBL.
Tane Spasev zabrał ze sobą na konferencję 19-letniego koszykarza. - To nagroda dla niego za udany tydzień. W meczu z Siarką z bardzo dobrej strony pokazał się w obronie - stwierdził Macedończyk.
- Dziękuję trenerowi za miłe słowa. Nie czuję żadnej presji. Jest pełne skupienie i realizacja założeń trenera, który wymaga ode mnie dobrej gry w obronie - przyznał z kolei Jankowski.
To właśnie defensywa była kluczową kwestią w tym spotkaniu. Asseco zatrzymało Siarkę na 54 punktach.
- Zatrzymaliśmy atak Siarki. Kompletnie wybiliśmy ich z rytmu. Nasza obrona przyniosła efekt. Myślę, że kluczem było to, że ganialiśmy za ich strzelcami. Nie daliśmy im łatwo zdobywać punktów - zaznaczył gracz Asseco.
Gdynianie do play-offów awansowali z ósmego miejsca. W ćwierćfinale Tauron Basket Ligi podopieczni Tane Spaseva zmierzą się ze Stelmetem BC Zielona Góra.