Dąbrowianie fatalnie rozpoczęli wtorkowe spotkanie. Już po dwóch kwartach rywale prowadzili różnicą 19 punktów i nic nie wskazywało na to, że zespół Wojciecha Wieczorka nawiąże walkę z czeską drużyną, która była na fali wznoszącej.
W szatni MKS-u w trakcie przerwy musiały paść mocne słowa, bo dąbrowianie przebudzili się i zaczęli prezentować się znacznie lepiej. Punkty m.in. Sama Dowera i Jakuba Dłoniaka dały nadzieję na korzystny wynik w tym pojedynku.
Polski zespół w pewnym momencie zbliżył się do rywali nawet na jedno oczko, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy wygrali 78:73.
[b]Nova Hut Ostrawa - MKS Dąbrowa Górnicza 78:73 (24:11, 23:17, 14:25, 17:20)
[/b]