Goście z Kutna bardzo dobrze zaczęli piątkowe zawody. Od początku narzucili własne warunki gry, na które Wikana nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Polfarmex zaczął od 8:0, a na półtorej minuty przed zakończeniem premierowej kwarty przewaga wzrosła do trzynastu "oczek" (24:11) po celnej próbie z dystansu w wykonaniu Bartłomieja Wołoszyna. W dalszej części meczu goście kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.
[ad=rectangle]
- Gratulacje dla całej drużyny za to piątkowe spotkanie. Zagraliśmy bardzo mądrze w ataku, jak i w obronie. Cieszę się, że umieliśmy kontrolować tempo. To przyniosło skutek w postaci zwycięstwa. To był jeden z najlepszych meczów dla nas w tym sezonie - mówi Jarosław Krysiewicz, opiekun Polfarmexu Kutno.
Mimo straconych 80 punktów - trener Krysiewicz jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych w defensywie. - Broniliśmy całkiem nieźle. Przez 35 minut drużyna z Lublina zdobyła tylko 65 punktów. Gospodarze w samej końcówce grali krótkie akcje i ten ich wynik poszedł mocno do góry - uważa szkoleniowiec beniaminka TBL.
Kluczem do sukcesu było powstrzymanie Bryona Allena, który grał w tym meczu na fatalnej skuteczności - 6/18 z gry. - Udało się nam zatrzymać Bryana Allena, lidera Wikany. Zagraliśmy bardzo zespołowo i dlatego wywozimy z Lublina dwa punkty meczowe - podkreśla z kolei Marcin Malczyk, autor pięciu oczek.
- Mieliśmy dobry bilans rzutów z spod kosza i dystansu. Zdarzały się nam mecze, kiedy rzucaliśmy po 30 trójek i wówczas przegrywaliśmy. Teraz było ich "tylko" 17. Uważam, że tym tropem musimy podążać - komentuje Krysiewicz.
To zwycięstwo było bardzo bardzo ważne dla Polfarmexu, który nadal walczy o udział w play-offach. Beniaminek z TBL ma 27 punktów i do Trefla Sopot traci już tylko jeden punkt. - To zwycięstwo przedłużyło nasze szanse w kierunku play off - zauważa opiekun z Kutna.