Sobotnie starcie w Gliwicach (początek o godz. 18) będzie pojedynkiem dobrych znajomych. Barw GTK broni bowiem aż czterech zawodników, którzy w przeszłości występowali w pierwszej drużynie Rosy. Mowa o Arturze Donigiewiczu, Emilu Podkowińskim, Macieju Maju i Tomaszu Wróblu. W pierwszym spotkaniu pomiędzy obiema ekipami najlepiej zagrał drugi z wymienionych, który zdobył 12 punktów. Przyjezdni przegrali jednak wyraźnie, bo 69:84, co było premierową wygraną beniaminka we własnej hali i w ogóle w rozgrywkach pierwszej ligi.
[ad=rectangle]
Podopieczni Łukasza Kopery będą chcieli zrewanżować się za tamtą porażkę. Zadanie nie będzie łatwe do zrealizowania. Za gliwiczanami przemawia atut własnej hali. Na osiem rozegranych w niej pojedynków wygrali pięć. - Myślę, że to będzie trudny mecz, bo w obcych halach gra nam się trudniej - podkreśla Karol Gutkowski.
W bieżącym sezonie ACK UTH Rosa pokonała już niejednego faworyta. Trzeba jednak przyznać, że zarówno Stal, jak i Sokół oraz Legia poległy w Radomiu. Zdaje sobie z tego sprawę opiekun beniaminka. - Na trudnych przeciwników, z czołowej "czwórki" łatwiej nam się zmobilizować niż na tych z drugiej części tabeli - przyznaje.
Rezerwy Rosy wygrały dwa ostatnie ligowe mecze. Czy zwyciężą po raz trzeci z rzędu? - GTK pokonaliśmy w Radomiu. Musimy mocno się bić, jedziemy do Gliwic w dobrych nastrojach. Ścisk w środku tabeli jest bardzo duży - zaznacza szkoleniowiec. Jego podopieczni znajdują się na siódmym miejscu, mając na koncie 21 punktów. Ich najbliżsi przeciwnicy są trzy lokaty niżej z zaledwie jednym "oczkiem" mniej.