Karol Gutkowski: Konrad Kapturski miał "wejście smoka"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rezerwy Rosy odprawiły z kwitkiem kolejnego faworyta, pokonując 92:73 zespół z Łańcuta. - Tyle punktów zdobytych w meczu z tak rutynowanym rywalem to świetny wynik - podkreśla trener beniaminka.

W sobotni wieczór ACK UTH Rosa sprawiła następną niespodziankę, pokonując kolejną drużynę z czołówki. Tym razem o potencjale beniaminka z Radomia przekonał się PTG Sokół, przegrywając wysoko, 73:92. Po pierwszych dwóch kwartach gospodarze prowadzili jednak 39:38. [ad=rectangle] - Mecz do przerwy bardzo wyrównany, żadna ze stron nie potrafiła zrobić większej przewagi - przyznał po ostatniej syrenie Karol Gutkowski. - Po przerwie bardzo dobra w naszym wykonaniu czwarta kwarta, właściwie już koniec trzeciej kwarty był bardzo udany - podkreślił.

W starciu czternastej kolejki ze świetnej strony zaprezentował się rezerwowy zawodnik rezerw Rosy, Konrad Kapturski. Zapisał na swoim koncie 19 punktów, czyli najwięcej ze wszystkich zawodników przebywających na parkiecie. Zanotował skuteczność 6/14 z gry, w tym 4/7 z dystansu. Dołożył do tego 4 zbiórki.

Gutkowski po raz kolejny miał powody do zadowolenia
Gutkowski po raz kolejny miał powody do zadowolenia

Na temat dobrego występu podopiecznego wypowiedział się sam szkoleniowiec. - Chcę pochwalić Konrada Kapturskiego, który miał "wejście smoka" z ławki, dzięki jego punktom udało nam się "odskoczyć" na piętnaście punktów i praktycznie mecz był zamknięty - zaznaczył. Skrzydłowy przeprowadził wiele akcji kluczowych dla końcowego rezultatu.

- Chcę powiedzieć znowu o bardzo dobrej obronie, bardzo dobrej komunikacji, to jest nasz znak rozpoznawczy. Bardzo dobrze zagraliśmy w ataku, 92 punkty rzucone we własnej hali to jest znakomity rezultat z tak silną i rutynowaną drużyną jak Sokół Łańcut. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i pozytywnie nastawieni na następne spotkanie, w Gliwicach - przyznał trener.

Przed rozpoczęciem sobotniego pojedynku pojawiło się wiele wątpliwości co do występu Daniela Szymkiewicza i Damiana Jeszke, ze względu na niedzielny mecz pierwszej drużyny Rosy. Ostatecznie znaleźli się w składzie rezerw. - Nie mamy żadnych ustaleń, oni grają na tyle dużo, na ile są nam potrzebni. Bardzo dobra postawa Daniela w ataku, bardzo pomógł nam w obronie Damian, swoje dołożył też w ataku - skomentował Gutkowski.

Źródło artykułu: