1. Anwil Włocławek - Noteć Inowrocław 80:91 (22:23, 12:16, 25:24, 21:28)
Anwil: O'Bannon 21, Prawica 15, Santangelo 15, Nordgaard 11, Skele 11, Silobad 6, Griszczuk 1
Noteć: Austin 50, Frasunkiewicz 23, Radke 7, Kalinowski 3, Marcinkowski 2, Mrożek 2, Czaska 0, Welsh 0
Sezon: 2001/2002
Tamten zespół Anwilu był prawdopodobnie najdroższym, jaki klub z Kujaw kiedykolwiek wystawił do rywalizacji w ekstraklasie. Najdroższy zawodnik w historii Anwilu - Aleksander Koul - co prawda w tym spotkaniu nie wystąpił, ale w szeregach gospodarzy grały tuzy i zawodnicy dominujący w lidze. Tuż przed świętami jednak włocławianie musieli uznać wyższość skromniejszego rywala zza miedzy, którzy zwyciężyli w Hali Mistrzów dzięki fenomenalnej postawie Alexa Austina. Gdy Amerykanin zdobył swój 50. punkty, publika na trybunach zgotowała mu owację na stojąco. Trenera Stevana Tota pożegnano natomiast białymi chusteczkami, a po kilku dniach jego miejsce zajął Aco Petrović.
[nextpage]2. Prokom Trefl Sopot - Stal Ostrów Wielkopolski 74:91 (19:21, 19:17, 17:28, 19:25)
Prokom Trefl: Dalmau 14, Jagodnik 12, Nemeth 10, Pacesas 9, Wójcik 9, Dylewicz 7, Nordgaard 5, Andersen 4, Masiulis 4, Bouziane 0
Stal: Harrington 23, Reese 23, Lewandowski 14, Parzeński 13, Krzykała 9, Gabrans 3, Krajewski 3, Małecki 3, Amolins 0
Sezon: 2004/2005
Kibice w Hali Stulecia przecierali oczy ze zdumienia. Oto bowiem zespół Eugeniusza Kijewskiego, który miał za sobą serię siedmiu zwycięstw, a który w całym sezonie wygrał 11 z 12 meczów, po zmianie stron całkowicie oddał pole gry gościom z Ostrowa Wielkopolskiego. Wielkie spotkanie rozgrywali wówczas dwaj Amerykanie - Greg Harrington i George Reese - którzy trafili łącznie 18 z 29 rzutów z gry. Gwiazdy mistrza Polski - Goran Jagodnik, Christian Dalmau czy Istvan Nemeth - mogły tylko patrzeć z podziwem, jak Stal wygrywa drugą połowę 53:36 i zgarnia przedświąteczny łup.
[nextpage]3. PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 96:73 (31:16, 19:14, 23:20, 23:23)
PGE Turów: Wiśniewski 19, Prince 18, Dylewicz 16, Taylor 12, Kulig 10, Żigeranović 8, Stelmach 6, Krestinin 4, Jaramaz 3, Barone 0
Stelmet: Koszarek 16, Cel 13, Dragicević 10, Hrycaniuk 9, Zamojski 8, Chanas 6, Eyenga 3, Walker 3, Barlow 2, Brackins 2, Kucharek 1, Sroka 0
Sezon: 2013/2014
Jeśli chodzi o zwycięstwo jednej czy drugiej drużyny - o sensacji tutaj mowy być nie mogło. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę rozmiary wygranej - zdecydowanie była to wielka niespodzianka, gdyż bolesnej i nieoczekiwanie wysokiej porażki doznał ówczesny mistrz Polski. Gospodarze już w pierwszej kwarcie pokazali, że chcą zasiąść do świątecznych stołów w doskonałych humorach i bardzo szybko zdominowali spotkanie. Stelmet szarpał, ale nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki. Jak się okazało - była to zapowiedź tego, co miało nastąpić kilka miesięcy później: detronizacji ówczesnego czempiona.
[nextpage]4. Anwil Włocławek - Azoty Unia Tarnów 76:91 (14:26, 14:16, 20:29, 28:20)
Anwil: Ignerski 24, B. Scott 22, Witka 15, Hajrić 11, Prekevicius 3, Sroka 1, Gabiński 0, Lisicky 0, Michalski 0, Wołoszyn 0
Azoty Unia: Carr 20, Majchrzak 18, Żurawski 18, Tomić 17, Morgan 10, Piński 4, Szczotka 4, Kosiński 0, Kwiatkowski 0, Stokłosa 0
Sezon: 2005/2006
To miał być spacerek dla gospodarzy, którzy - wydawało się - mają za sobą już fatalny początek sezonu (0-4). Siedem wygranych w ośmiu meczach nakazywało upatrywać w Rottweilerach murowanego faworyta. Tym bardziej, że tarnowianie rozpoczęli rozgrywki od... 10 (!) przegranych z rzędu, a do Włocławianie przyjechali z bilansem 2-10. Trudno jednak rywalizować przeciwko zespołowi, gdy kwartet graczy - Chaz Carr, Wojciech Majchrzak, Wojciech Żurawski i Ante Tomić - ma niesamowity dzień i ogółem zdobywa 73 punkty całej drużyny.
[nextpage]5. Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg 74:87 (20:24, 18:21, 16:24, 20:18)
Anwil: Jahovics 20, Hajrić 15, Hill 10, Grudziński 8, Białek 6, Dickel 6, Pluta 6, Wołoszyn 3, Michalski 0, Soskić 0
Kotwica: Bigus 18, Daniels 14, Arabas 12, Hughes 10, Machowski 10, Jovanović 7, Mrożek 6, Raczyński 6, Avlijas 4
[u]
Sezon[/u]: 2006/2007
Tylko trzy zwycięstwa, za to aż osiem porażek - taki wynik mieli na koncie koszykarze znad morza do momentu starcia z Anwilem. Włocławianie przeżywali jednak trudny okres, którego ostateczną odsłoną było właśnie przegrane spotkanie z Kotwicą. Chris Daniels i Rafał Bigus złożyli się na 32 punkty i 24 zbiórki, co ostatecznie dało zwycięstwo kołobrzeżanom i dało również do myślenia władzom Anwilu. Po tym meczu pracę stracił David Dedek, a zastąpił go Ales Pipan.
[nextpage]6. Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 58:66 (20:14, 13:11, 8:30, 17:11)
Energa Czarni: Kudriawcew 15, Dunn 10, Davis 9, Kikerpill 8, Frasunkiewicz 7, Barlett 6, Chelis 0
Kotwica: Arabas 20, Hamilton 12, Sidor 12, Mrożek 8, Djurić 6, Little 4, Ignatavicius 2, Wichniarz 2, Pietrzak 0
Sezon: 2005/2006
Kotwica lubiła stopować rywali w przedświątecznym terminie. Udało jej się to nie tylko we Włocławku, ale również w Słupsku, gdzie trochę czasu zajęło trenerowi Igorowi Griszczukowi zbudowanie brązowej drużyny w swoim debiutanckim sezonie w zespole Energi Czarnych. Gościom w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkadzało nawet popełnienie aż 18 strat, a o wszystkim zadecydowała trzecia kwarta, w której kołobrzeżanie spudłowali tylko trzy rzuty z gry.
[nextpage]7. Energa Czarni Słupsk - MKS Basket Kwidzyn 72:81 (11:16, 26:25, 21:22, 14:18)
Energa Czarni: Cesnauskis 17, Sroka 13, Kedzo 12, Bennett 11, Leończyk 7, Bakić 6, Ingram 6, Dutkiewicz 0
MKS Basket: Kuebler 36, Hyży 13, Weeden 10, Tica 7, Lubeck 5, Wallace 4, Garner 3, Hawkins 3, Dąbrowski 0, Mielnik 0, Potulski 0
Sezon: 2008/2009
Gdy wygrywa się tylko trzy z 13 meczów na rozpoczęcie sezonu a w zanadrzu ma się jeszcze przedświąteczne granie na bardzo trudnym terenie w hali Gryfia, wówczas ciężko o entuzjazm i optymizm. Zupełnie inaczej myślał jednak przed tym meczem Amerykanin Michael Kuebler, który uznał, że właściwie w pojedynkę jest w stanie pokonać rywali. W ciągu 33 minuty rzucił aż 36 punktów, a w liczbie oddanych rzutów (ogółem 11/18 z gry) prześcignął nawet mistrza w swoim fachu, Tony'ego Weedena.
[nextpage]8. Kotwica Kołobrzeg - Siarka Tarnobrzeg 87:97 (16:27, 17:22, 23:18, 23:12, d: 8:18)
Kotwica: Scott 41, Harris 14, Fisher 13, Wołoszyn 5, Sikora 3, Zabłocki 3, Diduszko 2, Djurić 2, Henderson 2, Sarzało 2, Bręk 0
Siarka: Pringle 27, Goffney 20, Truscott 13, Wall 12, Baran 10, Deloach 8, Miszczuk 4, Pisarczyk 3
Sezon: 2010/2011
W tamtym okresie Kotwica była jednym z najbardziej niewygodnych zespołów ligi. Kołobrzeżanie, napędzani przez szalonego Teda Scotta, potrafili ograć u siebie Trefl Sopot, następnie wyrwać punkty PGE Turowowi Zgorzelec, a także pokonać na wyjeździe AZS Koszalin. Kiedy jednak w hali Milenium pojawiła się mająca na koncie tylko jedno zwycięstwo (i dziewięć porażek) Siarka, doszło do niespodzianki. Wspomniany Scott oddał co prawda aż 35 rzutów (!) w tamtym spotkaniu, trafiając 16 z nich i gromadząc ostatecznie 41 oczek, ale tarnobrzeżanie lepiej rozłożyli akcenty na poszczególnych zawodników i wygrali po raz drugi w sezonie.