Stargardzianie musieli się mocno postarać, by odnieść czwarte zwycięstwo w I lidze. Sobotni mecz rozpoczęli od trafienia jubilata, Arkadiusza Soczewskiego. Wychowanek rozegrał 350. oficjalny mecz dla seniorskiej drużyny Spójni i został uhonorowany przez zarząd klubu. Kolejne minuty przypomniały jednak początki wcześniejszych dwóch spotkań. Gospodarze nie wykorzystali kilku szans na powiększenie dorobku, a goście szybko przedostawali się pod kosz i zdobywali łatwe punkty. Trafił Piotr Kardaś i dobrze w mecz wszedł Łukasz Sobuta, który jak informowano w tygodniu, miał nie wystąpić. Tymczasem to miejscowi byli osłabieni, gdyż kontuzji nabawił się Jerzy Koszuta. Dopiero w poniedziałek wyjaśni się, na ile groźny to będzie uraz.
[ad=rectangle]
Wydawało się, że po przerwie wziętej przez Aleksandra Krutikowa, Spójnia opanowała sytuację zdobywając 11 punktów z rzędu. Ich autorami byli: Piotr Pluta, Marcin Stokłosa oraz Rafał Bigus. Młodzi gracze z Radomia nie załamali się i przez dłuższy czas nie ustępowali niczym bardziej doświadczonej drużynie. Wykorzystywali za to wszystkie niedokładności i wygrali pierwszą kwartę, a na początku drugiej uzyskali nawet trzy punkty przewagi. Na prawdziwą wymianę ciosów zakończoną remisem obie drużyny poszły w końcówce drugiej kwarty. Rzuty z dystansu zaczęły wpadać seriami, a wynik ustalił Mikołaj Stopierzyński, który dał dobrą zmianę.
Nawet kwadrans przerwy nie zmienił obrazu tego pojedynku. Radomianie lepiej rozpoczęli trzecią kwartę i długo dzielnie się trzymali, choć w całej drugiej połowie rzucili zaledwie 17 "oczek". Jeszcze na początku ostatniej "ćwiartki" przegrywali czterema punktami. W tej części jednak gospodarze wrzucili wyższy bieg i nie dali przeciwnikom żadnych szans. Najlepszy w ich szeregach był Pluta, który zdobył 18 punktów. Trafił pięć z sześciu oddanych rzutów z dystansu. Bigus osiągnął natomiast pierwsze double-double w sezonie (13 punktów i 12 zbiórek). Stargardzianie dobrze rzucali z za linii 6,75 metra (11/22). Popełnili za to 15 strat przy ośmiu rywali i tylko nieznacznie wygrali zbiórkę (33:32). Do przerwy przegrywali w tym elemencie.
Zmartwieniem dla trenera gospodarzy oprócz kontuzji Koszuty jest sytuacja Łukasza Bodycha, który ponownie został trafiony w nos w podkoszowym zamieszaniu i w trzeciej kwarcie opuścił parkiet. Faktu tego nie zauważyli sędziowie i przez chwilę Spójnia grała w czteroosobowym zestawieniu. Dla Rosy Najwięcej punktów zdobył Jakub Schenk.
Spójnia Stargard Szczeciński - ACK UTH Rosa Radom 71:55 (16:17, 22:21, 16:10, 17:7)
Spójnia: Pluta 18, Bigus 13, Stokłosa 10, Mieczkowski 7, Żytko 7, Wróblewski 5, Soczewski 4, Łukasz Bodych 3, Paweł Bodych 2, Kasprzak 2, Litwin 0.
Rosa: Schenk 13, Bonarek 12, Stopierzyński 9, Sobuta 8, Kardaś 5, Zegzuła 4, Czajkowski 2, Kapturski 2, Kołakowski 0, Pabianek 0.