Radomianie zwycięską passę zaczęli od wygranej z Anwilem Włocławek 83:76. Następnie Rosa takim samym wynikiem pokonała Energę Czarnych Słupsk. W rundzie "szóstek" ekipa pod wodzą Wojciecha Kamińskiego triumfowała z kolei w spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec (82:80), a w ostatniej kolejce ligowej ekipa z Radomia okazała się lepsza od Trefla Sopot.
- Myślę, że Rosa urwie jeszcze kilka spotkań. Według mnie to taki nieco niedoceniony zespół, może nie mają wybitnych zawodników, ale jest to bardzo dobrze skonstruowana drużyna. Teraz mają zwyżkę formy i z meczu na mecz się rozkręcają i będą bardzo groźni. Musimy ich przystopować - kto jak nie mistrz Polski musi ich zatrzymać - skomentował Przemysław Zamojski, który z powodu kontuzji nie wystąpił w ostatnim spotkaniu Stelmetu Zielona Góra.
Rosa Radom zrealizowała już cel jakim był awans do play-off. Drużyna z województwa mazowieckiego nie chce teraz spocząć na laurach i liczy na odnoszenie kolejnych sukcesów. - To zawsze ciężka sprawa, bo takie zespoły grają na dużym luzie i często wpadają im rzuty. Przede wszystkim musimy ograniczyć rozgrywających: Korie Luciousa i Kamila Łączyńskiego, musimy stwarzać im wiele problemów, by nie mieli łatwych podań do Kuby Dłoniaka czy Łukasza Majewskiego, którzy bardzo dobrze rzucają z dystansu. Pod koszem i z obwodu nieźle też punktuje Robert Witka, na zbiórkach jest groźny Kirk Archibeque i zawsze zagra na solidnym poziomie. Musimy się na wszystkich uczulić - dodał rzucający mistrzów Polski.
Niedzielny pojedynek Rosy ze Stelmetem rozpocznie się o godzinie 17:00.