Gwiazdy TBL miały udany początek. Złożona z aż czterech koszykarzy Stelmetu drużyna grała szybko i skutecznie. Wyróżniał się Christian Eyenga, który najwyraźniej dobrze poczuł się w takim show. Już po kilku minutach przewaga naszych zawodników sięgała ponad dziesięć punktów, ale jeszcze przed końcem pierwszej kwarty gospodarze wzięli się do pracy i odrobili straty m.in. za sprawą dobrze znanego w Polsce Rasida Mahalbasicia.
Z czasem walka się wyrównała i zawodnicy MNBL trzymali się blisko. Mało tego, w pewnym momencie to oni zaczęli dyktować warunki i objęli nawet prowadzenie. Po celnej "trójce" Kwamaina Mitchella przewaga gwiazd ligi czeskiej wynosiła aż pięć punktów, ale nasi zawodnicy nie dali za wygraną. Jeszcze przed przerwą całkowicie zniwelowali dystans i ponownie wyszli na prowadzenie. Nie byłoby jednak korzystnego rezultatu, gdyby nie duet Eyenga - Vladimir Dragicević, który w pierwszej połowie zdobył aż 30 punktów.
W drugiej połowie obie ekipy rozstrzelały się jeszcze bardziej. Defensywa właściwie nie istniała, liczyło się tylko podreperowanie swojego dorobku. Na tym skorzystał Trybański, który był nad wyraz aktywny - zbierał i trafiał oraz miał wsparcie dwóch graczy mistrza Polski. To zaowocowało powiększeniem przewagi nad rywalami. W pewnym momencie przewaga sięgała dziesięciu punktów, ale zawodnicy z TBL nie potrafili pójść za ciosem.
Mało tego, w ostatniej partii zagrali fatalnie. Gwiazdy MNBL w oszałamiającym tempie powiększali swój dorobek, na co wpływ miała m.in. dobra postawa Mitchella, Coreya Muirheada oraz najskuteczniejszego na parkiecie Jaromira Bohacika. Nieco ponad pięć minut przed końcem gospodarze objęli prowadzenie, co zmotywowało naszych reprezentantów, ale ostatecznie musieli oni uznać wyższość przeciwników.
Przed rokiem gwiazdy TBL wygrały 109:104.
MNBL - TBL 109:105 (21:24, 26:27, 28:33, 34:21)
MNBL: J. Bohacik 22, Muirhead 16, Sirina 13, Mitchell 11, Benda 10, P. Bohacik 8, Rancik 8, Simmons 6, Hruban 6, Mahalbasić 4, Welsch 3, Sanders 2.
TBL: Eyenga 18, Dragicević 18, Trybański 17, Dulkys 8, Zamojski 8, Prince 7, Kulig 7, Koszarek 6, Waczyński 6, Lucious 5, Dłoniak 3, Trice 2.
P.S. Pozdrowienia dla Adama Waczyńskiego... Adam, świetna tacka na pączki;-)
1. Andrew Goudelock (UNICS) – 8 points
2. Von Wafer (Krasny Oktyabr) – 8 points
3. Jerry Johnson (Astana) – 6 points
4. Damian Kulig (Turow) – 3 pointsa łysy z Gorlitz na 4 miejscu; Turów jak zwykle jak nie wiecznie drudzy to poza podium na najgorszym 4 miejscu Czytaj całość
Czarek Trybański najlepszym polskim zawodnikiem. Brawa.