Bydgoskich koszykarzy czeka turniej barażowy

Bydgoscy koszykarze w środę stanęli przed olbrzymią szansą na wywalczenie awansu do I ligi. Zamiast gospodarzy fetę urządzili sobie poznaniacy.

Męski basket w Bydgoszczy po latach II-ligowego marazmu mógł wreszcie wydobyć się na trochę wyższy poziom. Wszak do hali na Błoniu zawitała spora rzesza kibiców, której za często nie ogląda się na tak niskim poziomie sportowym, zwłaszcza w koszykówce. Spodziewaną radość gospodarzom popsuł niespodziewany triumfator rozgrywek, czyli AZS Politechnika Poznań, która wcześniej wyeliminowała Open Basket Pleszew.

W zespole bydgoskim zabrakło nie tylko kontuzjowanego Adama Szopińskiego, ale też doświadczonego Przemysława Gierszewskiego. Być może jego dwie trójki przesądziłyby o sukcesie "Asty". - A jego kolana są zdrowe? - spytał krótko trener Zawadka. W innych nastrojach był opiekun gości Waldemar Mendel. - W ważnym momencie dwie istotne piłki przechwycił Michał Szydłowski. Marek Sobkowiak na tablicy robił co mógł. To zadecydowało o naszym zwycięstwie.

Bydgoszczanom pozostaje jeszcze turniej barażowy. W nim oprócz Franz Astorii udział wezmą PWIK Piaseczno, który uległ w finale grupy C UMKS Kielce oraz główny faworyt Stal Ostrów Wielkopolski. - Pozostaje nam półtora tygodnia do tego turnieju. Zawodnicy muszą trochę ochłonąć po przegranym finale i odpowiednio przygotować się do decydujących gier, choć łatwo na pewno nie będzie - zakończył Zawadka. Impreza odbędzie się w dniach 25-27 maja.

Przegrany finał z AZS Politechniką Poznań udowodnił, że w Bydgoszczy jest zapotrzebowanie na dobrą koszykówkę, której już w mieście trochę brakuje. Z pewnością brak awansu nie wpłynie negatywnie na jej dalszy rozwój, bo uzdolnionej młodzieży nad Brdą (Chyliński, Dylewicz, Dłuski) nigdy nie brakowało. Przydałoby się też większe wsparcie sponsorów i miejskich rajców, którzy w środę dość licznie stawili się na trybunach miejscowej hali.

Źródło artykułu: