Tomasz Herkt (trener Zastal Zielona Góra): Anwil wygrał dzisiaj zasłużenie i to nie ulega żadnej wątpliwości. My ze swojej strony staraliśmy się robić wszystko by być w grze, w czwartej kwarcie udało nam się nawet zejść do siedmiu punktów i zmusiliśmy trenera zespołu gospodarzy do tego by wziął czas. Niestety seria zabójczych trójek, pomimo naszej niezłej defensywy, w 22 czy 23 sekundzie akcji, podcięła nam skrzydła. Ja oczywiście nie mam żadnych pretensji do zespołu. Uważam, że zagraliśmy na miarę obecnych możliwości, choć z drugiej strony sądzę, że ten wynik nie jest sprawiedliwy do końca, bo zasługiwaliśmy na mniejszą porażkę.
Emir Mutapcić (trener Anwilu Włocławek): Przede wszystkim cieszymy się z tego, że wygraliśmy bardzo istotny mecz i co ważniejsze, udało nam się pokonać rywala różnicą większą niż 10 punktów. Innymi słowy, odrobiliśmy straty z pierwszego spotkania. W tej lidze każdy może wygrać z każdym, dlatego każdy punkt może tak naprawdę robić różnicę w kontekście tego, z którego miejsca przystąpimy do play-off.
Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrą koszykówkę z dwóch powodów: po pierwsze prezentowaliśmy się jak prawdziwy zespół. Podkreślam to od dawna, że jeśli chce się zwyciężać, to trzeba to osiągać tylko dzięki zespołowej pracy dziesięciu czy dwunastu koszykarzy. Dzisiaj każdy zawodnik wniósł coś do ogólnego dorobku zespołu, a także pracował bardzo ciężko w obronie. Dzięki temu przez cały mecz mogliśmy zachować taką samą intensywność w defensywie i sprawić, że Zastal niesamowicie męczył się w ataku. Druga kwestia to poruszanie się z piłką, poruszanie się bez piłki i podawanie. Wcześniej mieliśmy sporo problemów z grą inside-outside, a teraz wszystko zaczyna funkcjonować. Dzięki temu mieliśmy dzisiaj aż 20 asyst.
Zastal to bardzo dobry zespół, który swoją koszykówkę opiera na szybkim ataku i dużej intensywności gry, ale pomimo tego byliśmy w stanie zatrzymać ich dzięki naszej obronie. Nasi przeciwnicy w żadnej kwarcie nie rzucili dzisiaj nawet 20 punktów, dlatego mamy powody do zadowolenia.
Maciej Raczyński (Zastal Zielona Góra): Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dołączyć się do słów trenera. Najważniejszym momentem meczu była ta chwila, kiedy w czwartej kwarcie doszliśmy rywala na pięć czy siedem punktów i zamiast zadać kolejny cios, pojawiła się seria punktów Anwilu, która podcięła nam skrzydła. Walczyliśmy do samego końca, ale dzisiaj Anwil był zdecydowanie lepszy i zasłużył na zwycięstwo.
Scott Morrison (Anwil Włocławek): Nigdy nie widziałem tej drużyny na żywo, więc było to dla mnie dopiero pierwsze zetknięcie z Anwilem, ale muszę powiedzieć, że wyglądało to dzisiaj naprawdę dobrze. Nieźle wymienialiśmy się podaniami, szybko przenosiliśmy akcje pod kosz rywala, staraliśmy się wypracowywać otwarte pozycje do rzutu, grać inside-outside i tak naprawdę nie było w naszej grze żadnej stagnacji. Równie dobrze było w defensywie, choć nie ustrzegliśmy się kilku błędów, pozwalając rywalom zbierać piłki z naszej tablicy.