Mecz w Palace of Auburn Hills zaczął się zdecydowanie po myśli podopiecznych Billa Laimbeera, które po 10 minutach prowadziły już różnicą 12 punktów. Potem jednak do głosu doszły przyjezdne. Indiana w drugiej kwarcie odrobiła 5 punktów straty, a po trzeciej już prowadziła w całym spotkaniu 58:56. Ostatnia kwarta zapowiadała się zatem bardzo interesująco. Dla blisko siedmiotysięcznej widowni jednak wszystko zakończyło się dobrze, gdyż Shock wygrały ostatnią odsłonę 20:13, a cały mecz 76:71.
Najlepszymi zawodniczkami Detroit były Kara Braxton oraz Plenette Pierson. Pierson tradycyjnie rozpoczęła mecz z ławki rezerwowych. Tym razem podobnie było i z Braxton, która po słabszych występach wypadła z pierwszej piątki. Środkowa Wisły Can Pack Kraków jednak przeszła ogromną metamorfozę. W dzisiejszym spotkaniu statystyki Kary to 22 punkty i 7 zbiórek. Pierson natomiast zakończyła mecz z dorobkiem 20 punktów, 4 asyst i 2 zbiórek.
W drużynie z Indianapolis kolejny świetny występ zanotowała rzucająca Katie Douglas, której najwidoczniej bardzo posłużyła zmiana klimatu. Douglas zakończyła konfrontacje z Shock z dorobkiem 26 punktów, 5 zbiórek i 3 asyst.
W meczu tym wystąpiły aż dwie Amerykanki, które poprzedni sezon spędziły na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Oprócz wspomnianej już Braxton, była to LaToya Bond. Rzucająca Energi Toruń zdobyła 5 punktów dla Indiany Fever.
Detroit Shock – Indiana Fever 76:71 (22:10, 21:26, 13:22, 20:13)
Detroit: K.Braxton 22, P.Pierson 20, D.Nolan 14, C.Ford 9, O.Sanni 6, K.Smith 5, E.Powell 0, A.Hornbuckle 0, S.Sam 0
Indiana: K.Douglas 26, T.White 17, T.Sutton-Brown 12, E.Hoffman 6, L.Bond 5, A.Bales 5, T.Bavilaqua 0, K.Terry 0, K.Whittington 0, A.Feaster 0