Przedwczesne napięcie - zapowiedź meczu Intermarche Zastal Zielona Góra - Sokół Łańcut

Co przed rozpoczęciem rywalizacji Intermarche Zastalu Zielona Góra z Sokołem Łańcut wydawało się mało prawdopodobne, a dziś jest faktem? Niemal wszyscy znawcy koszykówki spodziewali się zakończenia tej batalii zwycięstwem 2:0 Zastalu. Łańcucianie jednak pokusili się o niespodziankę i obie ekipy znów spotkają się w Winnym Grodzie, gdzie rozegrany zostanie trzeci decydujący o awansie do półfinału mecz.

Przed rozpoczęciem tej rywalizacji nikt nie mówił, że zielonogórzanom będzie łatwo. "Zastalowcy" owszem rundę zasadniczą zakończyli na pozycji lidera tabeli i tym samym trafili w ćwierćfinale na ósmą drużynę, czyli teoretycznie najsłabszą spośród wszystkich ekip biorących udział w fazie play-off. I wyraz "teoretycznie" jak najbardziej wydaje się być tutaj na miejscu, gdyż Sokół, z którym Zastal nie powinien mieć problemów, okazał się groźnym rywalem. I kto wie, czy team z Łańcuta, który rzutem na taśmę zapewnił sobie udział w play-offie, nie okaże się katem ekipy z Zielonej Góry. Podopieczni Tomasza Herkta nawet nie dopuszczają do siebie takiej myśli. Po niespodziewanej porażce w Łańcucie, w zielonogórskim obozie starano się wyciągnąć odpowiednie wnioski i przede wszystkim znaleźć przyczyny tej zaskakującej klęski.

Zielonogórscy koszykarze przegrywając w drugim meczu, odebrali sobie komfort spokojnych i dłuższych przygotowań do półfinału. Zielonogórzanie zamiast spędzić święta w luźnej atmosferze i myśleć już o drugiej rundzie play-off, teraz muszą drżeć o losy środowego spotkania, w którym muszą wygrać, aby operacja pod nazwą awans do ekstraklasy nie zakończyła się klapą. Dodatkowym utrudnieniem dla "Zastalowców" będzie absencja w tym meczu środkowego Rafała Rajewicza, który doznał skręcenia stawu skokowego. Ten fakt na pewno utrudni trenerowi Herktowi rotację wśród młodzieżowców i należy się spodziewać występu Artura Busza. Przypomnijmy, że obowiązkiem jest to, aby w danym zespole przez cały czas na parkiecie obecny był młodzieżowiec.

Ale oczywiście nie jest nigdzie powiedziane, że kwestia półfinału nie dotyczy również ekipy z Łańcuta. Sokół narobił sobie "smaczku", wygrywając z Zastalem przed własną publicznością i apetytu na kolejny triumf na pewno nie stracił. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego, przystępując do tej rywalizacji, nie mieli żadnych zobowiązań. Ich powinnością było tylko zaprezentowanie walecznej postawy. I niewykluczone, że ta waleczna postawa zwycięży z silniejszym składem Zastalu.

Intermarche Zastal Zielona Góra - Sokół Łańcut / środa 07.04.2010 godz. 18:00

Komentarze (0)